Gliwicki Ośrodek Pomocy Społecznej rozpatrzył już ponad 3,5 tys. wniosków o dodatek węglowy. Miasto przesłało do wojewody śląskiego wniosek o 10,5 mln zł na wypłatę tego świadczenia. Środki wciąż nie wpłynęły na rachunek urzędu.
Węgla brakuje, więc jego ceny w tym sezonie poszybowały w górę nawet o kilkaset procent. Uderza to w gospodarstwa domowe ogrzewane piecami na paliwa stałe. Rząd obiecał pomoc, po 3 tys. złotych dodatku.
W piątek rzecznik magistratu, Łukasz Oryszczak, zamieścił na stronie Urzędu Miejskiego oświadczenie, w którym informuje, że z powodu braku przelewu środków od administracji centralnej, nie ma możliwości przekazania wypłat mieszkańcom.
Co więcej, przedstawiciele rządu twierdzą, że samorządy nie powinny wypłacać świadczeń do czasu wejścia w życie nowej, poprawionej ustawy – mimo że jest to niezgodne z obowiązującym prawem
– zaznacza Oryszczak.
– Obowiązującą ustawę o dodatku węglowym Sejm RP uchwalił na początku sierpnia. Nowe przepisy przygotowano pośpiesznie i bez żadnej konsultacji z samorządami, które zobowiązano do przyjmowania wniosków i wypłacania świadczeń mieszkańcom. Uchwalone przepisy są fatalnej jakości, na co uwagę już w wakacje zwracali samorządowcy ze Związku Miast Polskich i innych korporacji samorządowych. Wkrótce po wejściu w życie przepisów okazało się, że stwarzają one ogromne pole do nadużyć – kontynuuje rzecznik.
Zapisy ustawy, o czym już w sierpniu mówili śląscy samorządowcy podczas konferencji na terenie PEC Gliwice, okazały się też niesprawiedliwe dla mieszkańców ogrzewających swoje domy sposobami innymi niż węgiel.
– Wadliwą ustawę zmieniono w Sejmie, ale Senat wprowadził poprawki, które Sejm rozpatrzył. Teraz niezbędny jest podpis prezydenta RP. W ramach ratunkowej nowelizacji dodano przepis, który wprowadza możliwość wypłacania dodatku w terminie dwóch miesięcy od prawidłowego złożenia wniosku, tyle że rozwiązanie to wejdzie w życie już po 17 września, a więc po terminie, w którym samorządy są zobowiązane do wypłacania świadczeń wynikającym z aktualnego stanu prawnego – podkreśla Oryszczak.
Rząd apeluje do samorządów, by zaczekać na wejście w życie korekty złych przepisów – czyli wprost o łamanie obecnie obowiązującej ustawy. Nie przekazuje też miastom środków na wypłaty
– dodaje.
– Jest to desperacka próba niwelowania skutków kryzysu wywołanego pośpiesznym i niedbałym stanowieniem prawa. Kryzysu, którego można by uniknąć, gdyby zostały wzięte pod uwagę głosy płynące z samorządów – podsumowuje rzecznik.
Przypomnijmy, że o dodatek węglowy mogą starać się wszyscy posiadacze kotłów węglowych (lub na inne paliwa węglopochodne), bez względu na osiągane dochody. Należy się on także tym gospodarstwom, w których surowiec ten zakupiono wcześniej. Warunkiem otrzymania dodatku jest wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Są kolejne obietnice działań osłonowych
Choć pieniądze na dodatki węglowe nie zostały jeszcze wypłacone, rząd informuje o kolejnych pakietach osłonowych związanych z podwyżkami cen surowców i energii. W czwartek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział gwarancję stałej ceny prądu dla gospodarstw domowych do poziomu 2000 kilowatogodzin rocznie, co – jak przekazał – oznacza miesięczną oszczędność w kwocie średnio 150 zł.
Oprócz tego szef rządu poinformował, że administracja rządowa oraz samorządy będą zobowiązane do zmniejszenia zużycia prądu o 10% już od 1 października. O planie miasta Gliwice na oszczędności więcej pisaliśmy tu.
(żms)
fot. px/zdjęcie poglądowe