Mundurowi z III komisariatu zakazili się koronawirusem. W lipcu zauważyli u siebie objawy – osłabienie i utratę węchu. Po testach okazało się, że mają wynik pozytywny. Gdy wyzdrowieli, postanowili zrobić coś dla innych zarażonych…
– Nasi policjanci codziennie mają kontakt z różnymi osobami, także tymi nieprzestrzegającymi zasad epidemiologicznych. A ponieważ ich interwencje wymagają błyskawicznego podejmowania decyzji, czasem z narażeniem własnego życia i zdrowia, w dobie koronawirusa o zarażenie nietrudno – komentuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Mundurowi z „trójki” przekuli przebytą chorobę w coś pozytywnego i już jako ozdrowieńcy, oddają swoje osocze, by ratować innych cierpiących na COVID-19.
– 34 i 39-letni policjanci, to służący od 10 lat w gliwickim garnizonie dzielnicowi. Zarazili się na służbie. Za ozdrowieńców uznano ich 15 lipca, po dwóch badaniach z ujemnymi wynikami. Natychmiast po tym podjęli oni decyzję, aby zrobić wszystko, by pomóc chorym. Zgodnie z procedurami, osocze zaczęli oddawać po miesiącu od wyzdrowienia. Robią to teraz systematycznie w regionalnych centrach krwiodawstwa w Katowicach oraz Raciborzu – mówi Słomski.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice