Głośna sprawa zmian na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej przybiera na sile. Po wczorajszej rezygnacji wiceprzewodniczącego gliwickiego Koła partii, Miłosza Chruściela, z członkostwa rezygnuje Dominik Dragon, jeden z najaktywniejszych i najbardziej znanych radnych PO.
W piśmie, którego kopię otrzymała redakcja 24gliwice, skierowanym do Grzegorza Schetyny, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, czytamy:
„Po 17 latach aktywnej działalności składam rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej RP (formalnie po 14 latach przynależności). Moja decyzja wynika z sytuacji jaka miała miejsce przy rejestracji kandydatów KKW Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska do Rady Miasta Gliwice (17 września br.), podczas której w ostatniej chwili wykreślono z list mnie oraz kilkanaście innych osób – związanych z ruchami miejskimi, bezpartyjnych działaczy społecznych – a wpisano mniej znanych działaczy partyjnych, w tym żonę pana posła Borysa Budki, która do PO przynależy od kilkunastu miesięcy. Ponadto pozbawiono nas możliwości skorzystania z biernego prawa wyborczego, co przede wszystkim dla mieszkańców jest niezrozumiałe i zaskakujące. Z tego powodu nie chcę należeć do partii, która straciła charakter obywatelski, wspiera nepotyzm, zwalcza społeczników oraz sprzeciwia się wartościom i postawom demokratycznego społeczeństwa.”
Dragon przypomina, że w ciągu 12 lat pełnienia mandatu radnego, za każdym razem przy okazji wyborów uzyskiwał bardzo wysokie poparcie.
„Moja praca na rzecz Gliwic oraz duże poparcie, jakim cieszyłem się wśród wyborców sprawiły, że mandat radnego pełniłem przez 12 lat, zdobywając regularnie jeden z najlepszych wyników w mieście oraz w PO RP w Gliwicach (w 2006 roku z 4 miejsca 1154 głosy – 6,87% głosów w okręgu; w 2010 roku z 3 miejsca 1689 głosów – 9,58% głosów w okręgu; w 2014 roku z 2 miejsca 1500 głosów – 9,39% głosów w okręgu). Od 15 lat działam społecznie w jednostce pomocniczej miasta – Radzie Osiedla Sikornik.”
„Absurdalne są tłumaczenia pana posła Borysa Budki, który jako przyczynę niewpuszczenia mnie i kilkunastu innych osób na listy podał potencjalną, możliwą współpracę z PiS oraz brak poparcia dla obecnego kandydata na prezydenta. Po pierwsze należy wskazać, iż byłem jedną z bardziej zaangażowanych osób w strukturze i od wielu miesięcy starałem się przyciągnąć na listy Koalicji Obywatelskiej ludzi wartościowych, społeczników niezwiązanych z polityką. Po drugie ukarano mnie za coś, czego nie zrobiłem i nie miałem zamiaru zrobić. Równie dobrze można pana posła Borysa Budkę pozbawić członkostwa w PO za potencjalną, ewentualną współpracę z PiS czy inną dowolną formacją. Takie postępowanie jest absurdalne. Po trzecie twierdziłem, że długoterminowo dużo lepsze skutki będzie miało wystawienie własnego kandydata na prezydenta, niż popieranie obecnie urzędującego. Dzieliłem się tym poglądem podczas wewnątrzpartyjnej dyskusji, ale po ogłoszeniu poparcia dla obecnego prezydenta, nie komentowałem w żaden sposób tej decyzji.”
W opinii radnego, poseł Borys Budka stał się obciążeniem dla partii i całej Koalicji Obywatelskiej.
„Szanowny Panie Przewodniczący, pozostawiam Pana z jeszcze jedną refleksją. Wyborca wybacza wiele, jednak nigdy arogancji, buty, a w szczególności nepotyzmu ze strony swoich przedstawicieli. Z moich obserwacji wynika, że pan poseł Borys Budka swoim postępowaniem stał się obciążeniem dla PO oraz dla całej Koalicji Obywatelskiej i bierze na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy do Rady Miasta w Gliwicach, a także do Sejmiku Województwa Śląskiego, a być może również do sejmików w innych województwach.
Rezygnując z członkostwa apeluję, by Pan jako Przewodniczący PO RP wyciągnął odpowiednie wnioski oraz konsekwencje względem osób, które spowodowały całą opisaną powyżej sprawę.”
Przypomnijmy, Zarząd Krajowy PO zmienił w ostatniej chwili skład list ustalonych wcześniej przez gliwickie Koło partii. Do kandydowania nie dopuszczono wieloletnich, popularnych radnych, Dominika Dragona i Kajetana Gorniga. Skreślono również zaakceptowanych wcześniej społeczników, Ewę Lutogniewską i Natalię Wójcik. Wszystkich łączył dość krytyczny stosunek do niektórych działań urzędującego prezydenta Zygmunta Frankiewicza, który kilka tygodni temu uzyskał poparcie Koalicji Obywatelskiej.