O zakończonym właśnie Palm Jazz Festiwalu, ale też o najbliższych planach gliwickiej Jazovii rozmawiamy z jej twórcą i dyrektorem Krzysztofem Kobylińskim.
– Mamy coraz więcej wigoru, bo przychodzi do nas coraz więcej osób. Na początku było ich niewiele, w tej chwili festiwalem Palm Jazz w sensie aktywnym interesuje się co najmniej 7 tysięcy ludzi – ocenia kompozytor.
Na tegorocznym Palm Jazz Festiwalu zagrali m.in. Al Di Meola, Stanisław Soyka, Marianne Solivan.
– W Gliwicach mamy bardzo dobrą publiczność. Chwalą ją wszyscy artyści bez wyjątku. To są ludzie, którzy nauczyli się słuchać tej muzyki lub przynieśli w wianie do Jazovii jej znajomość. To jest niesłychanie ważne
– ocenia Kobyliński.
Muzyk zapowiedział też rozbudowę pod kątem gastronomicznym oferty Jazovii. W podziemiach obecnej siedziby prawdopodobnie już w przyszłym roku ruszy restauracja. Sam projekt także czekają zmiany – Jazovia będzie próbowała otworzyć się na organizację koncertów pozafestiwalowych. Do tej pory odbywały się one najczęściej w ramach cyklu Filharmonia.