Gliwicki radny straci mandat bo naruszył ustawę? „Żadnego problemu nie widzę”

Czy radny Krzysztof Kleczka (KdGZF) będąc prezesem jednej z gliwickich spółdzielni mieszkaniowej naruszył przepisy ustawy o samorządzie gminnym?

Tak twierdzi dziennikarz Dariusz Jezierski i wysyła w tej sprawie pismo do przewodniczącego Rady Miasta. – Zupełnie nie rozumiem takich zarzutów – ripostuje radny.

Chodzi o ustęp 1 artykułu 24f ustawy o samorządzie gminnym, według którego „radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”.

– Niewątpliwie spółdzielnia mieszkaniowa, której prezesem jest radny Kleczka, zarządza mieniem komunalnym – twierdzi Jezierski.

Radny Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza, jest prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej im. Obrońców Pokoju od czterech lat, czyli funkcję tę pełnił także w trakcie ubiegłej kadencji Rady Miasta. Konsekwencją podnoszonej przez Jezierskiego argumentacji, byłoby wygaśnięcie jego mandatu.

– Żadnego problemu nie widzę i nie martwię się o ewentualną utratę mandatu. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem – podkreśla Kleczka.

– Poprosiłem radnego o ustosunkowanie się na piśmie do całej sytuacji. Powinno to nastąpić w najbliższym czasie – mówi Marek Pszonak, przewodniczący Rady Miasta.

Jezierski w swoim piśmie wysłanym do przewodniczącego Rady Miasta powołuje się m.in. na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 2012 roku.

– Ustawodawca nie wprowadza kryterium bezpośredniego związku funkcjonalnego wykorzystywania mienia komunalnego z prowadzoną działalnością gospodarczą. Korzystanie to nie musi stanowić istoty działalności gospodarczej, może to być korzystanie z mienia komunalnego w celu prowadzenia określonej części działalności gospodarczej – czytamy w orzeczeniu.

Ustawa ma eliminować związki pomiędzy mieniem jednostki samorządowej a jej radnym, w tym niedopuszczenie do sytuacji, gdy radny poprzez wykorzystywanie swojej funkcji, uzyskiwałby nieuzasadnione korzyści.

O tym, czy do złamania tego zakazu doszło w Gliwicach, powinniśmy przekonać się w najbliższych tygodniach. Jezierski zapowiada, że w przypadku braku reakcji ze strony przewodniczącego Rady Miasta, sprawę skieruje do wojewody, który w razie naruszenia prawa będzie zobowiązany do działania.
(msz)