W Gliwicach jakość życia jest najwyższa w całym województwie, a gród nad Kłodnicą jest lepszym miejscem do życia niż m.in. Wrocław, Gdańsk i Warszawa – wynika z „Diagnozy Społecznej 2015”
– badania prowadzonego przez zespół socjologów pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego. To wynik, który na pewno cieszy urzędników, ale może budzić też pewne wątpliwości. Zwłaszcza gdy przyjrzymy się historii badania i raptownemu przemieszczaniu się Gliwic w klasyfikacji. Dość powiedzieć, że jeszcze dwa lata temu w tym samym zestawieniu byliśmy dopiero na dwudziestym miejscu.
Według „Diagnozy Społecznej”, 66% gliwiczan jest zadowolonych ze swojego miejsca zamieszkania (w 2013 roku było to 59%, a w 2011 roku niespełna 45%). W skali kraju najwięcej szczęśliwych mieszkańców jest w Trójmieście (Gdynia 87%, Gdańsk 79%).
[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Tegoroczny skok o czternaście pozycji w górę jest rekordowy. Taki awans nie udał się żadnemu z dużych miast w kraju.[/pullquote]
Ciekawe wyniki przynosi badanie niezadowolenia z decyzji władz miasta. W 2011 roku 16% gliwiczan krytycznie oceniało działanie władz miasta. W 2013 roku ta liczba utrzymywała się niemal na tym samym poziomie (15,5%), natomiast w tym roku spadła do zaledwie 5,2%. Trzeba jednak zauważyć, że w stosunku do lat ubiegłych, w skali całego kraju, Polacy przychylniejszym okiem patrzą na działania władz lokalnych (najwięcej niezadowolonych ma Częstochowa – 16,9% i Kraków – 14,4%).
Socjologowie spróbowali zmierzyć także wskaźnik religijności w polskich miastach. Na czele uplasował się reprezentant województwa podkarpackiego – Rzeszów. Jeśli wierzyć badaniu, Gliwice sytuują się na przeciwnym biegunie i razem m.in. z Wałbrzychem i Łodzią należą do miast o najniższym wskaźniku religijności w Polsce.
Tegoroczny skok o czternaście pozycji w górę jest rekordowy. Taki awans nie udał się żadnemu z dużych miast w kraju. Czy jednak w ciągu ostatnich dwóch lat w mieście zmieniło się tak dużo? I przede wszystkim, czy jeszcze kilka lat temu w Gliwicach było tak źle by miasto okupowało ostatnie lokaty w zestawieniu? Co więcej, w badaniu z 2011 roku Gliwice zajęły dopiero 26 miejsce. Przyrównując ten wynik do tegorocznego, 26 lokata to pozycja na poziomie Rudy Śląskiej i Wałbrzycha.
W rankingu jakości życia wykorzystano osiem tzw. „wymiarów”, które dały ostateczną wypadkową. Pierwszym z nich był „kapitał społeczny”, w skład którego wszedł m.in. udział w wyborach, udział w nieobowiązkowych zebraniach czy pozytywny stosunek do demokracji. Następnie uwzględniono dobrostan psychiczny (m.in. poczucie szczęścia), dobrostan fizyczny (np. poważna choroba w minionym roku) oraz dobrostan społeczny (m.in. poczucie, że jest się kochanym i szanowanym). Kolejnym wyznacznikiem był poziom cywilizacyjny (np. poziom wykształcenia i znajomość języków obcych) oraz dobrobyt materialny (m.in. liczba posiadanych przez gospodarstwo dóbr i urządzeń). Co ciekawe w tym wypadku brano pod uwagę m.in. liczbę samochodów przypadającą na mieszkańca. Im wyższa tym też lepsza jakość życia.
Całość obliczeń dopełnia jeszcze stres życiowy (m.in. dotyczący pracy, finansów, życia rodzinnego) i patologie (np. nadużywanie alkoholu).
Badanie przeprowadzano od marca do czerwca 2015 roku. W całej Polsce wzięło w nim udział blisko 12 tys. gospodarstw domowych i ok. 24 tys. indywidualnych respondentów. Niestety nie wiadomo, jaka ich część przypadała na Gliwice.
(msz)
źródło: diagnoza.com