„Nie chcemy w Gliwicach cyrków z dzikimi zwierzętami”. Jest petycja do prezydenta

Cyrk bez zwierząt w Gliwicach – taki apel do prezydenta miasta wystosowały dwie gliwiczanki, które sprzeciwiają się przedmiotowemu traktowaniu zwierząt i wykorzystywaniu ich dla potrzeb ludzkiej rozrywki.

Kobiety chciałyby widzieć Gliwice na liście miast, które wprowadzą zakaz wynajmowania terenów miejskich na potrzeby cyrków, które w swoim programie mają występy zwierząt, szczególnie tych dzikich.

Ze swoim apelem gliwiczanki, Marzena Osipowska i Dominika Siok, wpisują się w ogólnopolską akcję społeczną – „Koalicja cyrk bez zwierząt”, która zbiera podpisy pod petycją, aby ustawowo zakazać w Polsce występów zwierząt w cyrkach.


Na razie jednak prawo nie zabrania funkcjonowania na terenie Polski cyrków, w których występują zwierzęta. Za warunki w jakich przebywają odpowiadają właściciele cyrku, a sprawdza je – zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt – Główny Lekarz Weterynarii oraz Inspekcja Weterynaryjna.

[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Na udostępnienie miejskich gruntów dla cyrków nie zgadzają się władze m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Bielsku Białej, Legnicy, Łodzi, Kołobrzegu czy Warszawy.[/pullquote]

Coraz więcej miast podejmuje jednak decyzję, by nie udostępniać cyrkom terenów miejskich. Nie zmienia to jednak faktu, że mogą one i tak się tam pojawić.

– Odmowa miasta wydzierżawienia terenu pod namiot cyrkowy nie załatwia problemu, gdyż można go rozbić na terenie prywatnym. Z całą pewnością poza przeciwnikami, istnieje także duża liczba zwolenników pokazów cyrkowych z udziałem zwierząt – twierdzi Marek Jarzębowski, rzecznik Prezydenta Gliwic.

Wnioskować więc można, że Gliwice nie dołączą w najbliższym czasie do grona miast, w których taki zakaz zostanie wprowadzony.

Na udostępnienie miejskich gruntów na występy cyrkowe nie zgadzają się już m.in. władze w Poznaniu, Wrocławiu, Bielsku Białej, Legnicy, Łodzi, Kołobrzegu czy Warszawy.

Co więcej w gliwickim magistracie twierdzą, że taki zakaz może być nie do końca zgodny z prawem:

– W 2015 r. Związek Pracodawców Cyrku i Rozrywki zwrócił uwagę samorządom, iż odmowy wydzierżawiania gruntów miejskich cyrkom organizującym pokazy z udziałem zwierząt, stanowić mogą naruszenie prawa cyrków do prowadzenia działalności artystycznej – argumentuje Marek Jarzębowski.

Petycję wystosowaną do władz miasta podpisało już prawie 2.300 osób.

„Zmuszanie zwierząt do tego typu pracy, często niezgodnej z ich naturą, uważamy za etycznie naganne i pozbawione walorów edukacyjnych.” – twierdzą gliwiczanki. Ponadto chcą by nie trafiały do szkół czy przedszkoli bilety na tego typu rozrywki bo jest to, ich zdaniem, niewychowawcze.

„Zwierzęta w cyrkach przebywają w obcym dla nich środowisku, oderwane są od stada i pozbawione możliwości nawiązywania właściwych dla nich relacji z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Przez całe życie przetrzymywane są w stalowych klatkach lub na niewielkich wybiegach, które opuszczają tylko na czas występów. Co więcej, są nieustannie przewożone z miejsca na miejsce, co staje się dla nich źródłem dodatkowego stresu.” – czytamy w petycji.

Zdaniem autorek apelu żaden cyrk, w którego posiadaniu znajdują się wymienione gatunki zwierząt nie spełnia nawet minimalnych warunków ich utrzymania w niewoli.

Trudno się nie zgodzić ze zdaniem rzecznika, Marka Jarzębowskiego, że zakaz wynajmu terenów miejskich nie załatwi sprawy, bo właściciele terenów prywatnych i tak mogą cyrk ugościć. Byłby to może jednak krok w dobrą stronę, by pokazać, że dzikie zwierzęta poddawane tresurze nie są przez gliwiczan akceptowane. Tylko czy nie są?
Katarzyna Klimek

Petycję, o której mowa można przeczytać i podpisać TUTAJ

Fot. Gliwice, 05.2013