Gliwiczanki zaprotestują przeciw zaostrzaniu prawa aborcyjnego. W środę protesty w dwóch miejscach

W środę Sejm będzie obradował nad projektem zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Propozycja zmian w przepisach budzi kontrowersje, a wśród wielu miast gdzie zapowiedziano protesty znalazły się także Gliwice.

Gliwiczanki spotkają się w środę o godz. 15:30 w dwóch lokalizacjach – obok Radiostacji (Lidl i drogeria Rossmann) oraz przy Biedronce koło kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W ramach akcji protestacyjnej organizatorki planują ustawienie się w kolejce do sklepu po zakup podpasek i innych artykułów pierwszej potrzeby. Ze względu na epidemię koronawirusa, między uczestniczkami mają zostać zachowane dwumetrowe odstępy, a organizatorki zachęcają do przyjścia w rękawiczkach i maseczkach ochronnych.

– Ten protest to świadectwo, że przeczekamy i koronawirusa oraz że potępiamy wszystko, co jest narzucane w czasach pandemii. I wybory, i głosowanie pocztowe i Godek. To wszystko przeczy demokracji

– mówi Małgorzata Tkacz-Janik, jedna z organizatorek akcji protestacyjnej „Antygodek Gliwice”.


Przypomnijmy, w środę w Sejmie parlamentarzyści będą obradować nad projektem „Zatrzymaj Aborcję” zaproponowanym przez działaczkę pro-life Kaję Godek. Nowelizacja prawa przede wszystkim miałaby polegać na usunięciu jednej z trzech przesłanek pozwalających obecnie na legalne usunięcie ciąży – wysokie prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety).

– Potępiamy autorytaryzm, który pozwala rządzącym właśnie w takiej chwili wyciągać z zamrażarki ustawę, która godzi w kobiety, w rodzinę, w Polskę – czytamy w komunikacie przesłanym do mediów przez organizatorki gliwickiego protestu.

– Procedowanie zakazu aborcji oraz edukacji seksualnej w kontekście stanu epidemii oznacza podeptanie fundamentalnej normy społecznej, jaką jest troska o współobywatelki i współobywateli. Czynienie tego w sytuacji zagrożenia, które zamienia się w okazję do zrealizowania własnych planów bez negocjacji społecznych, to nie tylko odwracanie uwagi od planowanych wyborów, ale niewyobrażalny cynizm w momencie, gdy żyjemy w strachu przed pandemiczną śmiercią, katastrofą ekonomiczną, w lęku o zdrowie seniorów, miejsca pracy i przyszłość dzieci – piszą aktywistki.

W środę podobne protesty przewidziane są w wielu miastach w kraju.
(msz)

ZOBACZ TEŻ: W 2016 roku „czarny protest” zgromadził na pl. Krakowskim kilkaset osób.