Po sobocie dla pieszych, w niedzielę na DTŚ królowały przede wszystkim rowery.
Na takie zainteresowanie nie byli przygotowani organizatorzy, przejazd wystartował z lekkim opóźnieniem, a część rowerzystów nie miała szansy na pokonanie pełnego odcinka. Na całą imprezę rowerową Miasto przewidziało bowiem zaledwie godzinę. Szkoda, bo kolejnej okazji do jazdy rowerem po DTŚ już nie będzie..
Na przejazd zgłosili się nie tylko mieszkańcy Gliwic, widać było sporo osób z innych miast województwa. Uczestnicy otrzymali okolicznościowe naklejki, a cały peleton ze względów bezpieczeństwa podzielono na mniejsze grupy.
[fbvideo link=”https://www.facebook.com/24gliwice/videos/vb.117980054915476/1058620534184752/?type=2&theater” width=”720″ height=”” onlyvideo=”1″]Na przejazd 11 kilometrowym odcinkiem (start sprzed tunelu i przejazd odcinkiem G2 w dwóch kierunkach) rowerzyści mieli godzinę. Z tego powodu ostatnie grupy nie mogły pokonać całej trasy, służby porządkowe po prostu postawiły barierki w poprzek drogi i nakazały zawracanie. Spory zgrzyt, który nie powinien jednak przysłonić pozytywnego odbioru całej imprezy.
Masowe pojawienie się (prawdopodobnie nawet kliku tysięcy) rowerzystów pokazuje jak bardzo potrzebna jest infrastruktura rowerowa i jak wiele w tym względzie jest jeszcze do zrobienia. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.
Ostatnie godziny przed otwarciem trasy dla samochodów będą czasem wytężonej pracy dla drogowców, którzy muszą przygotować odcinek do włączenia do ruchu. Ma to nastąpić ok. godziny 22.00 w niedzielę.