Ile zarabiają górnicy z „Sośnicy-Makoszowy”? „Kwotę z pasków pomnóżmy razy czternaście”

Dyskusja o zarobkach górników to gwarantowana awantura. Związkowcy krytykują pojawiające się w mediach informacje twierdząc, że podawane w statystykach kwoty są zawyżane.

Zapytani jednak wprost, informacji udzielają niechętnie. Oto co udało nam się ustalić w trakcie kilku rozmów ze związkowcami i pracownikami kopalni Sośnica-Makoszowy.

Wynagrodzenia pracowników zgodnie z przepisami są niejawne, więc związkowcy odsyłają nas do facebook’a. Tam w pierwszych dniach protestu powstał profil „Tyle zarabia Górnik Koniec kłamstw”. Górnicy z własnej woli publikują na nim swoje paski wynagrodzeń. Znajdujemy kilka zamieszczonych przez górników z „Sośnicy-Makoszowy”. Kwoty przelewane na Rachunek Oszczędnościowo Rozliczeniowy (ROR), czyli inaczej mówiąc „na rękę” to kolejno 3051, 2591, 2299, 2176 złotych.


– To najlepsze źródło informacji, kwotę, która tam widnieje należy pomnożyć razy czternaście – mówią w NSZZ „Solidarność” KWK „Sośnica-Makoszowy”.

Czternaście bo oprócz miesięcznego wynagrodzenia górnicy otrzymują także tzw. „czternastkę” i „barbórkę”.

Warto zaznaczyć, że wbrew powtarzanym często informacjom od dwudziestu lat nie funkcjonują w polskim górnictwie tzw. „trzynastki” (często nazywana jest tak w mediach właśnie „barbórka”).

Jednak oprócz tego prostego rachunku górnikom przysługują także inne dodatki m.in. deputaty i comiesięczne premie. Te ostatnie choć uznaniowe stanowią zazwyczaj normę.

– Zostały ustanowione w ramach rozwiązań wewnętrznych w Kompanii Węglowej. Jeżeli nie będzie potknięć, to górnik ją otrzyma – mówi nam anonimowo jeden z wysoko postawionych pracowników kopalni.

Wysokość premii kształtuje się w granicach 300-600zł na miesiąc. Zastrzykiem gotówki mogą być też deputaty, czyli comiesięczny przydział na węgiel. Otrzymują go także pracownicy administracji, którzy jednak od 2014 roku pozbawieni zostali w Kompanii Węglowej „czternastki”.

Kolejnymi przywilejami ponad gołe zapisy Kodeksu Pracy są tzw. „ołówkowe” i „wakacyjne”.

To pierwsze przyznawane jest raz w roku na uczące się dziecko w wieku od 6 do 25 lat (300 zł brutto na jedno dziecko). Wakacyjne to tzw. dodatek na przejazd urlopowy. 60 złotych brutto raz w roku na jedną osobę w rodzinie. Górnicy otrzymują też spore dofinansowanie na „wakacje pod gruszą”. W ich ramach organizowane są wyjazdy krajowe, a ostatnio też zagraniczne.

Warto zaznaczyć, że wynagrodzenie górnika zależy nie tylko od wykonywanego fachu, ale także od stażu pracy. Zaprezentowane na facebook’u paski pochodzą od robotników pracujących pod ziemią.

– Kontrowersje związane z zarobkami górniczymi wywodzą się jeszcze z lat ’70, kiedy górnictwo dźwigało energetycznie całą Polskę, ale też eksportowane ogromne ilości węgla kamiennego za granicę. Kopalnie były wówczas państwowymi zakładami, a wszyscy w kraju zarabiali podobnie. Jakoś trzeba było zachęcić ludzi aby chcieli pracować w trudnych warunkach na kopalni. Między innymi stąd te przywileje – mówi jeden z pracowników administracji w „Sośnicy-Makoszowy”.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2012 roku w górnictwie i wydobywaniu odnotowano 2687 wypadków, w tym 26 śmiertelnych (15 przy wydobyciu). W tym sektorze pracuje 155 tys. ludzi. Współczynnik wypadków śmiertelnych w pracy stanowi 1,6 na 10 tys. zatrudnionych.

Oceniając górnicze płace warto o tym pamiętać. Z drugiej strony łatwo przechylić wahadło w drugą stronę i pod naciskiem związkowców nad wyraz uprzywilejować górnictwo, kosztem innych grup zawodowych. To dwa punty widzenia, które trzeba ważyć, nie czyniąc żadnego z nich dominującym.
(msz)