Inspektorzy Transportu Drogowego nie przypominają sobie pojazdu w tak złym stanie technicznym i powodującym takie zagrożenie dla bezpieczeństwa. Co prawda hamulce ciągnika siodłowego działały, jednak o naczepie powiedzieć tego nie można. Stwierdzenie, że posiadała ona układ hamulcowy byłoby na wyrost.
Tylko część z sześciu kół trzyosiowej załadowanej naczepy posiadało kompletne hamulce – brakowało tarcz hamulcowych, czy zacisków z siłownikiem. Badanie na stacji MLD wykazało szczątkową siłę hamowania zaledwie na dwóch kołach, lecz była ona jedynie troszkę większa od oporów toczenia. Sił hamowania kół ostatniej z osi nawet nie dało się zmierzyć.
Przedsiębiorcy korzystającemu z pojazdu w tak niebezpiecznym stanie technicznym grozi kara 5000 zł, a osobie zarządzającej transportem, która wysłała taki pojazd z ładunkiem w trasę – 1000 zł.
Kilka dni temu inspektorzy ITD z Katowic kontrolowali stan techniczny pojazdów z użyciem mobilnej linii diagnostycznej (MLD). Stację rozstawiono na parkingu przy autostradzie A4, tuż za bramkami poboru opłat w Gliwicach (PPO Żernica). Stacja umożliwia kompleksowe przebadanie najważniejszych z punktu widzenia bezpieczeństwa i ochrony środowiska układów pojazdów.
Inspektorzy typując jeden z kolejnych pojazdów do takiej kontroli z pewnością nie wiedzieli, że będą świadkami czegoś, czego jeszcze w swojej długoletniej pracy nie widzieli.
Już pierwsze wizualne oględziny ujawniły, że koła naczepy nie posiadają wszystkich elementów układu hamulcowego. Jedno z kół nie posiadało tarczy hamulcowej, drugie zacisków z siłownikiem, a w kolejnym co prawda tarcza była, ale pęknięta. Już same te braki dyskwalifikowały pojazd z ruchu.
Badanie siły hamowania poszczególnych osi naczepy z użyciem MLD tylko uwidoczniło powagę sytuacji i ogólne (nie)działanie układu hamulcowego. Sił hamowania trzeciej osi w ogóle nie dało się zmierzyć, a z pierwszych dwóch osi „hamowały” tylko prawe koła i to z siłą tylko troszkę większą od typowych sił towarzyszących oporom zwykłego toczenia się kół. Można powiedzieć, że szczęściem było w tym przypadku, że hamulce ciągnika siodłowego były w należytym stanie, aczkolwiek inspektorzy dopatrzyli się innej poważnej usterki – nadmiernie poluzowanego mocowania elementu zawieszenia (lewy drążek poprzeczny), który mógł w każdej chwili całkowicie odpaść.
Pojazd został oczywiście wycofany z ruchu. Przewoźnik, mający siedzibę na terenie woj. śląskiego, sam zorganizował holowanie dla swojego pojazdu członowego. Ten zagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego stan techniczny pojazdów, jak i inne naruszenia, stwierdzone w wyniku kontroli, skutkować będą karami grożącymi przewoźnikowi oraz osobie zarządzającej transportem, wobec których wszczęto stosowne postępowania.
(emef/WITD Katowice)