Przełom roku to jak zawsze czas podsumowań, wynajdywania największych sukcesów i porażek ostatnich 12 miesięcy. Rok 2016 nie ma „dobrej prasy”, większość z nas tęsknić za nim raczej nie będzie.
A jak zapisał się w Gliwicach?
Początek roku przywitaliśmy wyremontowaną starówką. Kilka dni przed Sylwestrem oddano ostatnią uliczkę, ku uciesze handlowców, pieszych i… szukających miejsca do parkowania kierowców.
W lutym gliwiccy policjanci – na razie tylko niektórzy – przesiedli się z malucha do ferrari. Tak przynajmniej sami komentowali otwarcie nowego komisariatu przy ulicy Pszczyńskiej.
Bezpieczeństwo wokół komisariatu znacznie wzrosło, a ci, którym brakuje adrenaliny, muszą szukać jej gdzie indziej. Na przykład na falach Kłodnicy, którą w lutym postanowiło przepłynąć dwóch kajakarzy. Jak sami mówią, rzeka jest piękna, tylko zaniedbana. Zwłaszcza z tym drugim nie sposób się nie zgodzić.
DTŚ i udana plomba
Zakończenie budowy śródmiejskiego, gliwickiego odcinka DTŚ to z pewnością wydarzenie roku, a nawet dekady. Otwarcie było huczne, a radość władz miasta i kierowców prawie całkiem zagłuszyła sceptyków. Nawet rowerzyści mieli tu chwilę dla siebie, gdy jeszcze przed samochodami mogli wykonać inauguracyjną i prawdopodobnie jedyną w historii rundę po nowym fragmencie drogi.
Dzikie zwierzęta rozbiegły się przy łabędzkim peronie, wywołując popłoch w okolicy. Naprawdę? Nie… bo to był 1 kwietnia. Większość nie uwierzyła w nasz żart, znakomicie uwiarygodniony przez rzecznika gliwickiej policji.
Wracając do tematów poważnych, w kwietniu ostatnia plomba wypełniła ciąg zabudowy przy ulicy Mikołowskiej. Inwestycja chwalona i pozytywnie wyróżniająca się wizualnie na tle gliwickiej średniej. Brawo.
Bramki autostradowe i stadionowe
Rozpieszczeni nowym odcinkiem DTŚ gliwiccy kierowcy mieli jeszcze jeden powód do radości. W maju rozpoczęto rozdawanie prawie darmowych urządzeń via auto. Dzięki małemu pudełku, na autostradowych bramkach można zaoszczędzić trochę czasu.
Maj zapamiętamy jako wielki tryumf Piasta Gliwice. Wicemistrzowskie laury ekstraklasy to największy sukces w historii gliwickiej piłki nożnej.
W maju rozpoczął się też remont, o którym pewnie jeszcze nie raz usłyszymy przy okazji architektonicznych antynagród. Gliwiczanie ciągle przecierają oczy ze zdumienia patrząc na nowy wizerunek urzędu miejskiego, którego ostateczny kształt ujrzeliśmy w grudniu.
Koniec GTM i… jasnej ul. Zwycięstwa
Połowa roku była okresem bardzo niespokojnym. Batalia o poldery w rejonie ulicy Słowackiego zintegrowała mieszkańców na wspólnym froncie walki z pomysłami urzędników, nie zawsze chyba do końca przemyślanymi
1 sierpnia z krajobrazu Gliwic zniknął Gliwicki Teatr Muzyczny, wraz z artystami. Teatr Miejski, który wyrósł na gruzach Muzycznego ma być tańszy w utrzymaniu.
Gdy ciemno w kulturze, światło, ledowe miało rozbłysnąć wzdłuż ulicy Zwycięstwa. Efekt zaskoczył jednak wszystkich, bo tutaj też zrobiło się jakby mroczniej. Elegancko, ale ciemno – tak najkrócej można określić rezultat wymiany oświetlenia głównej ulicy handlowej w Gliwicach.
Z ciemnością kojarzyć nam się też może – z uwagi na nazwę, a nie poglądy – czarny protest, w którym kilkaset gliwiczanek zebranych na Placu Krakowskim w październiku, sprzeciwiało się planom zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
Kolejowe premium i zryw czołgowy
Czy coś w skali ważności inwestycji może konkurować z otwarciem DTŚ? Raczej nie, ale na drugie miejsce zasługuje na pewno zakończenie remontu dworca PKP. Efektowne perony i nieco rozczarowujący budynek dworca zaliczane są podobno do kolejowych obiektów klasy premium. Do historii przejdzie też pewnie słynny rzut wandala siekierą w dworcową tablicę ledową.
W listopadzie gliwiczanie zjednoczyli się jak nigdy, dookoła czołgu. Stara radziecka konstrukcja tak bardzo wrosła w krajobraz Gliwic, że zapowiedź jej usunięcia ze skweru wywołała powszechny sprzeciw. Na tyle mocny, że w końcu przyłączył się do niego nawet prezydent.
Poczta główna, która „od zawsze” kojarzyła na się z ceglanym budynkiem przy ulicy Dolnych Wałów, przeniosła się w październiku naprzeciw magistratu. A pozostając w tym rejonie, plac przy dawnej poczcie, od lat niezagospodarowany, ma w końcu szansę na sporą inwestycję. W grudniu rozpoczęły się tam prace przy budowie kompleksu biurowego.
W zestawieniu nie możemy odnotować zakończenia budowy Hali Gliwice. A powinniśmy, bo finał prac miał nastąpić w grudniu. Tak się jednak nie stało, a opóźnienie potrwa prawdopodobnie do lipca.
Jaki dla Gliwic był 2016 rok? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo jak zawsze sukcesy mieszały się z porażkami. Każdy sam musi zdecydować, czego dostrzega więcej. Nam pozostaje życzyć, żeby w 2017 dominowały te pierwsze.
Marcin Fabrykowski