Jaka metoda naliczania opłat za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców będzie obowiązywała w Gliwicach w kolejnych latach? Pod koniec roku miasto ma przedstawić analizy dotyczące poszczególnych sposobów. Sprawa ma się rozstrzygnąć podczas konsultacji społecznych.
Od m2 mieszkania, od „głowy”, a może od zużycia wody? Każda z tych metod dla różnych grup społecznych jest mniej lub bardziej korzystna. Obecnie obowiązująca metoda – od metra, jak już wielokrotnie wskazywaliśmy, najmocniej po kieszeni uderza samotnych seniorów w dużych mieszkaniach. Zupełnie inaczej jest w przypadku dużych rodzin zajmujących małe lokale.
Jak wynika z informacji pozyskanych niedawno przez radnego Olafa Pesta, obecnie opłata naliczana jest z łącznej powierzchni mieszkaniowej rzędu ponad 4,7 mln m2. W 2023 roku wpływy do budżetu miasta z opłat za odbiór i gospodarowanie odpadami komunalnymi wyniosły 61,2 mln zł. W tym roku szacowane są na poziomie ok. 60,8 mln zł.
Po podzieleniu ubiegłorocznej kwoty przez liczbę mieszkańców Gliwic (161 tys. 510 osób – stan na koniec grudnia ub.r.), daje to średnio blisko 379 zł na osobę rocznie, czyli miesięcznie ok. 31,6 zł od mieszkańca.
Będzie kampania informacyjna i konsultacje społeczne
Przy okazji informacji o trwającym przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych miasto zapowiedziało, że przeprowadzi szeroką kampanię informacyjną dotyczącą wszystkich dopuszczalnych sposobów naliczania opłat za „śmieci” i przedstawi mieszkańcom zalety i wady każdej z nich. Następnie to gliwiczanie zdecydują, która forma naliczania opłat jest najkorzystniejsza.
Wcześniej miasto zamierza znaleźć podmiot, który weźmie udział w organizacji konsultacji społecznych dotyczących tej (i wielu innych) kwestii.
– Chcielibyśmy zrobić cykle spotkań z mieszkańcami i stąd ten podmiot zewnętrzny, niezależny od instytucji miejskich, żeby to było zobiektywizowane – deklarował wiceprezydent Łukasz Gorczyński podczas wrześniowego spotkania z dziennikarzami. .
Jak zapowiedział, miasto zamierza przeprowadzić cykl spotkań z mieszkańcami, podczas których mają oni zyskać rzetelną informację na temat wszystkich możliwości. – Żeby mieszkańcy, podejmując decyzję, byli poinformowani, na co się piszą – podkreślał Gorczyński.
Miasto posiada już zebrane dane i analizy, z których wiadomo, jak dana metoda przekładałaby się na koszty obsługi systemu czy wysokość opłat dla różnych grup mieszkańców.
– Mamy tych, którzy głośno o tym mówili np. osoby starsze, które mieszkają na stosunkowo dużych powierzchniach i to jest dla nich problem, ale mamy też stosunkowo duże rodziny, które mieszkają w mieszkaniu 60-metrowym i tutaj dla każdej z tych grup inna metoda jest bardziej korzystna – podsumowała podczas tego samego spotkania prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka.
Zgodnie z zapowiedzią proces informacyjny i konsultacje społeczne mogą rozpocząć się w rejonie końca roku.
(żms)