Gdyby taka informacja trafiła do mediów 1 kwietnia, w mig zostałaby potraktowana jako primaaprilisowy żart.
Ale żartem nie jest – jeśli komisja licencyjna Polskiego Związku Piłki Nożnej uzna, że w rundzie jesiennej Górnik Zabrze nie będzie mógł rozgrywać meczów na swoim terenie do czasu wybudowania nowego stadionu, zarząd zabrzańskiego klubu zawnioskuje o możliwość gry na obiekcie Piasta. Władze Gliwic i Zabrza są przychylne pomysłowi.
Stadion Miejski, na którym w sezonie 2011/12 ma grać gliwicki Piast będzie gotowy na przełomie czerwca i lipca.
Kibice Górnika na nowy obiekt będą musieli jeszcze poczekać, choć wszystko jest na dobrej drodze – od rozstrzygnięcia przetargu na wyłonienie generalnego wykonawcy pozostały godziny, a spółka Stadion w Zabrzu zostanie dokapitalizowana kwotą 170 milionów złotych przez konsorcjum stworzone przez bank i fundusz inwestycyjny.
Gmina przez 12 lat spłaci inwestycję, przelewając co roku transzę w wysokości 20 milionów złotych. O ewentualnym finansowym wsparciu budowy obiektu, prezydent Zabrza chce również rozmawiać z ministrem sportu. Budowa stadionu jednak potrwa, a w międzyczasie Górnik gdzieś musi rozgrywać swoje mecze.
Na razie sprawa licencji dla Górnika wisi w próżni. Obiekt na Roosevelta będzie stopniowo rozbierany, a w jego miejsce sukcesywnie zostaną postawione elementy nowej areny sportowej. W tym czasie mecze teoretycznie można by było organizować i oglądać. Tyle że obejrzałoby je o wiele mniej widzów, niż w tej chwili przychodzi na stadion. Poza tym musi na to zgodzić się PZPN.
– Jeśli komisja licencyjna zaaprobuje organizację meczów dla 3,5 widzów, bo tyle będzie mogło wejść na stadion, to z takiego rozwiązania skorzystamy. Jeśli odmówi, alternatywą mógłby być Stadion Śląski, na którym organizowalibyśmy na pewno derby z Ruchem Chorzów albo Stadion Miejski w Gliwicach, którego budowa zmierza ku końcowi. Musi jednak na to zgodzić się miasto, które obiekt buduje – wyjaśnia Jerzy Mucha, rzecznik prasowy Górnika Zabrze.
Nie jest tajemnicą, że kibice Górnika Zabrze i Piasta Gliwice za sobą nie przepadają. Dla nich to, jak godzenie ognia z wodą.
– Obiekt jest miejski, więc to miasto będzie to decydowało. Priorytetem muszą jednak względy bezpieczeństwa – podkreśla Grzegorz Muzia, rzecznik Piasta.
Władze Zabrza i Gliwic są gotowe na współpracę. Dla Zabrza, wybór Gliwic jest atrakcyjny ze względu na bliskość obu miast. W Gliwicach żadnego problemu nie widzą.
– Stadiony są po to, żeby rozgrywać na nich mecze. To są areny sportowe, a nie ogródki plemienne – konkluduje Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.
Pozostaje mieć nadzieję, że z podobnego założenia wyjdą również kibice obu klubów. Przynajmniej na czas rozgrywania meczów Górnika w Gliwicach, jeśli do takiego scenariusza dojdzie.
Marcin Król
Przeczytaj też oświadczenie Stowarzyszenia Kibiców Piasta >>