„Kiedy wyjeżdża na miasto drżą wszystkie znaki zakazu”. Ta miejska zabawa niestety nie ma końca

Niedawno ZDM zamontował słupki uniemożliwiające parkowanie w tym miejscu

Kim jest „miszcz” parkowania? Na pewno nie jest mistrzem. – To człowiek przewyższający innych brakiem wyobraźni, kiedy wyjeżdża na miasto drżą wszystkie znaki zakazu – ironizują strażnicy miejscy.

 

W mediach społecznościowych gliwickiej straży miejskiej udostępniono zdjęcia kandydatów do tego swoistego wyróżnienia, których wykroczenia zarejestrowano w I kwartale br.

Można już wybierać, dając „polubienie” pod poszczególnymi przypadkami. Głosowanie trwa do 24 kwietnia. Zwycięzca, ku zabawie i przestrodze, będzie brał udział w głosowaniu „Miszcza” Roku.

Jedni są mniej „pomysłowi” i powtarzają błędy poprzedników, inni zostawiają auto w miejscach, które zaskakują. Zobaczcie sami jak tym razem parkowali „miszczowie”

– zapowiadają strażnicy. – Przed wami galeria pretendentów do tytułu „Miszcza” parkowania trzech ostatnich miesięcy. Spośród uczestników wybieramy tych, którzy Waszym zdaniem zaparkował najgorzej – dodają.

„Miszcz” to nie mistrz – wyjaśnia formacja

„Miszcz” parkowania to człowiek przewyższający innych brakiem wyobraźni, kiedy wyjeżdża na miasto drżą wszystkie znaki zakazu, niedościgniony w sprawianiu kłopotliwych niespodzianek innym uczestnikom ruchu, naśladowanie go szkodzi zawartości portfela, uznany przez innych za wzór wygodnictwa – ironizuje straż miejska, definiując stosowane od dawna pojęcie.


(żms)/SM Gliwice
fot. SM Gliwice