Kiepskie powietrze – zostaw samochód w domu. Krakowski pomysł także w Gliwicach?

Na początku tygodnia w Gliwicach, stężenie groźnych dla zdrowia pyłów przekroczone było niemal czterokrotnie i należało do najgorszych w województwie.

W borykającym się z podobnym problemem Krakowie, taki stan uprawniałby kierowców do darmowych przejazdów komunikacją miejską. Może o podobnym rozwiązaniu warto pomyśleć także w Gliwicach?

W Gliwicach oprócz pyłu PM10 (jego dopuszczalne stężenie w ciągu doby wynosi 50 ?g/m3, we wtorek było to 205 ?g/m3) na zły stan powietrza wpływał także pył PM2.5, który uznawany jest za najgroźniejszy dla ludzkiego zdrowia (178 ?g/m3). W badaniach prowadzonych przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska jakość powietrza w Gliwicach określona została jako „bardzo zła”. W poniedziałek gorzej było jedynie w Żywcu i Bielsku-Białej. We wtorek Gliwice już same dzieliły niechlubną palmę pierwszeństwa.


[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Darmowa komunikacja miejska gdy Gliwice atakuje smog? Magistrat nie mówi nie. [/pullquote]

Miastem, które od lat próbuje poradzić sobie z dokuczliwym smogiem jest Kraków. W ubiegłym roku tamtejsza Rada Miasta przyjęła uchwałę, która ma zachęcić kierowców do pozostawiania swoich samochodów w garażach, w dni, kiedy powietrze jest szczególnie zanieczyszczone. W skrócie, bezpłatna komunikacja miejska w Krakowie zostaje wprowadzona wówczas gdy stężenie szkodliwego pyłu z całej doby, na czterech stacjach pomiarowych przekroczy 150 mikrogramów na metr sześcienny albo przynajmniej na jednej stacji wyniesie 200. Takie rozwiązanie według krakowskich urzędników ma pomóc w ograniczaniu zanieczyszczeń. O pomysł zapytaliśmy gliwicki Magistrat.

– Nie mówimy nie. Będziemy o tym rozmawiać. Ale warto podkreślić, że nie tu jest pies pogrzebany. Wpływ spalin samochodowych to jedno, ale na złą jakość powietrza wpływają przede wszystkim paleniska i materiał, który do nich trafia. Świadomość ekologiczna jest u nas niestety ciągle na niskim poziomie – mówi nam Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic.

Krakowski projekt wywołał mieszane opinie. Jedni chwalą go za wartości edukacyjne i skromny, ale ruch w dobrą stronę, inni krytykują uchwałę za marketingowe mydlenie oczu, zamiast realnych działań. Mimo wielu uwag, system ruszył z początkiem nowego roku i już 2 stycznia mieszkańcy Krakowa po raz pierwszy mogli skorzystać z darmowej komunikacji. Urzędnicy wstrzymują się na razie z jego oceną i pracują nad udoskonaleniem systemu, zwłaszcza lepszym informowaniem mieszkańców o wysokim stężeniu szkodliwych pyłów.

Być może, podobny problem będzie miał kiedyś gliwicki Magistrat. Ostatnie pomiary zanieczyszczeń wskazują, że w Gliwicach, gdzie notabene liczba samochodów na 1000 mieszkańców jest porównywalna z Warszawą, problem staje się coraz bardziej… palący.
Michał Szewczyk
fot. wykaz Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska