Osobowa Skoda zjeżdża z jezdni i uderza w znak drogowy. Kierujący jest nieprzytomny. Dwaj świadkowie, w tym dzielnicowy w czasie wolnym od służby, ruszają na pomoc, inna osoba powiadamia w tym czasie służby pod numer alarmowy 112 – takie wydarzenia miały miejsce przed 9 rano w Sośnicy.
Przebieg tej akcji ratunkowej można by przedstawiać jako wzór podczas szkolenia w zakresie ratowania życia. To jednak nie było szkolenie…
– Dzielnicowy z V komisariatu sprawdził stan nieprzytomnego kierowcy i stwierdził brak czynności życiowych. Świadkowie rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy. Ratujący nie musieli tracić czasu na powiadamianie służb, gdyż zrobił to kolejny świadek – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
– Akcja reanimacyjna trwała do przyjazdu pogotowia ratunkowego, które przejęło chorego i przewiozło do szpitala. Wszystko wskazuje, że przyczyna kolizji samochodu ze znakiem drogowym „przejście dla pieszych” to zasłabnięcie z przyczyn krążeniowo-oddechowych – dodaje Słomski.
Pierwsza pomoc w takich sytuacjach to obowiązek, nie możliwość
W Gliwicach mieliśmy już sytuację, w której osobie nagle tracącej przytomność nie udzielono pomocy na czas. Działo się to w ubiegłym roku w rejonie placu Piastów. Mężczyzna zmarł, a o sprawie informowały nawet ogólnopolskie media. Tymczasem prawo wyraźnie wskazuje, jakie mamy obowiązki będąc świadkiem czyjegoś zasłabnięcia czy innej sytuacji zagrażającej życiu bądź zdrowiu.
Jeżeli zauważymy osobę znajdującą się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub widzimy zdarzenie powodujące taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności mamy obowiązek niezwłocznego i skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu, dzwoniąc pod numery 999 lub 112.
Zgodnie z art. 162 § 1 Kodeksu karnego: Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
(żms)/KMP Gliwice, gov.pl
fot. px