Kierowcy lekceważą ograniczenia. W tym miejscu słono za to płacą

Nie pomagają znaki ograniczenia prędkości, nie pomagają też bariery ochronne.

Kolejne samochody lądują w rowie, ?kasowane? są wciąż te same latarnie, a kierowcy jak jeździli szybko, tak jeżdżą nadal.

Nie więcej jak dwa tygodnie temu znów doszło tu do poważnego wypadku, w wyniku którego ciężko ranni zostali pasażerowie volkswagena ? mężczyzna i kobieta w ciąży.


Policyjne statystyki potwierdzają, że ulica Zygmuntowska w Łabędach do najbezpieczniejszych w mieście nie należy.

Ulica jest tzw. długą prostą z jednym tylko ostrym zakrętem, i właśnie na tym zakręcie ?przejechał? się niejeden kierowca. Wystarczy trochę deszczu, mgły czy po prostu gorszej widoczności i prawie na pewno zdarzy się tam jakiś wypadek. Jeszcze kilka lat temu samochody notorycznie wpadały do rowu. Po pewnym czasie Zarząd Dróg Miejskich ustawił tam bariery ochronne. I choć aut w rowie widać mniej, wciąż dochodzi tu do wielu stłuczek.

Kierowcom pędzącym po drodze nie przeszkadza fakt, że jest tu ograniczenie prędkości do 40km/h.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Na prośbę jednej z mieszkanek Łabęd, która wystąpiła do policji z pismem dotyczącym ulicy Zygmuntowskiej (niebezpiecznego wyjazdu z parkingu na tej ulicy), funkcjonariusze przeanalizowali pod kątem bezpieczeństwa całą wspomnianą drogę.[/perfectpullquote]

Wnioski są następujące: w przeciągu dwóch i pół roku doszło tam do 80 zdarzeń drogowych i 74 kolizji. ?W 43 przypadkach przyczyną zaistnienia tych zdarzeń było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu? – czytamy w korespondencji gliwickiej ?drogówki? z Zarządem Dróg Miejskich.

– Nie jesteśmy w stanie wskazać, ile z wymienionych zdarzeń miało miejsce konkretnie na tym zakręcie, mówimy bowiem o całej ulicy Zygmuntowskiej. Ale faktycznie w tym miejscu do zdarzeń dochodzi często. Głównym powodem jest to, że kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość ? mówi komisarz Piotr Kraj, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Dlatego też, w tym miejscu mają się pojawić częstsze kontrole policji. To już chyba ostatni sposób, żeby kierowcy zdjęli nogę z gazu. Bo zatrważające statystyki powtarzające się co roku nikogo nie przekonują. A niejeden z kierowców zapłacił za szybką jazdę w tym miejscu wysoką cenę ? utraty zdrowia.

Katarzyna Klimek

Fot. Archiwum 24gliwice.pl