Co to są klekotki? Dlaczego połykano bazie? Co ma symbolizować konna procesja w gliwickiej Ostropie?
Kto to jest „śmiergustnik” i co składa się na wielkanocnego …murzyna?
24gliwice: Jakie są specyficzne zwyczaje dla Gliwic lub Górnego Śląska związane z Wielkanocą?
Anna Kulczyk, Muzeum w Gliwicach: Mówiąc o zwyczajach wielkanocnych, należałoby zacząć od Wielkiego Postu, czyli okresu od Środy Popielcowej do Wielkanocy, który trwa 40 dni. Z tym okresem związane są liczne zwyczaje i przesądy ludowe.
Post był więc bezwzględnie przestrzegany zarówno jakościowo jak i ilościowo. W Środę Popielcową oraz w Wielki Piątek jadano tylko raz dziennie. W pozostałe dni Wielkiego postu jadano żur z mąki owsianej lub jęczmiennej, tzw. krupy pogańskie, gotowane lub pieczone ziemniaki, karpiele, kapustę, kasze, gorzką kawę zbożową, chleb. Nie pito mleka, nie jedzono nabiału (jaj, sera, masła ? wyjątek był dopuszczalny jedynie dla dzieci). Omastę lub mięso można było spożyć jedynie w niedzielę, kiedy to post nie obowiązywał.
Powszechnym zwyczajem było też wyparzanie wszystkich naczyń kuchennych i szorowanie ich, aby do pokarmów nie dostała się ani odrobina tłuszczu.
Objadanie się w okresie Wielkiego Postu było grzechem, stąd gospodynie dbały o to, aby domownicy stale odczuwali głód.
Niedziela Palmowa – w tę niedzielę święci się w kościele palmowe gałązki. Poświęcone palmy zatykano w domu za święte obrazy, krzyże, nad drzwiami, w oknach obory. Poświęconym palmom przypisywano lecznicze działanie.
Znane było połykanie baziek żeby nie bolało gardło albo żeby nie szkodziło zbyt obfite świąteczne jedzenie.
Oprócz tego, z poświęconych palm sporządzano krzyżyki, które w Wielki Piątek zatykano na krańcach pól (aby strzegły dobytku, dobrze robiły na urodzaj i dobrze chowało się bydło w gospodarstwie). Miejsca, w których umieszczono krzyżyki skrapiano święconą wodą i odmawiano modlitwy.
24gliwice: Gliwice to polskie miasto, które historycznie należało do Czech i Niemiec. Czy da się zauważyć jakieś wpływy z tych kultur w tradycjach wielkanocnych?
Anna Kulczyk: Oczywiście, do takich wpływów (niemieckich) mogą należeć zabawy w Niedzielę Wielkanocną, takie jak np. szukanie zajączka lub malowanych jajek przez dzieci. Innym zwyczajem jest też wspomniane wcześniej mycie się w Wielki Piątek, czy zatykanie krzyżyków na krańcach pól, czy procesje konne.
Oprócz tego warto wspomnieć, że w wielu miejscowościach na niemieckiej części Górnego Śląska nie było zwyczaju święcenia potraw w Wielką Sobotę.
Zwyczaj święcenia potraw został tu wprowadzony dopiero po wojnie. Innym zwyczajem było przygotowywanie kroszonek nie w Wielką Sobotę, ale w Niedzielę Wielkanocną ? ponieważ były potrzebne na Poniedziałek Wielkanocny, do obdarowania nimi ?śmiergustników?. Oprócz tego w niedzielę nie jadało się jajek na twardo, ani nie dzielono nimi ? była za to obecna smażonka (jajecznica na boczku posypywana szczypiorkiem).
24gliwice: Czy świąteczne potrawy na Górnym Śląsku różnią się od tych w innych częściach kraju?
Anna Kulczyk: Nie różnią się bardzo od tych spożywanych w innych częściach kraju. Popularne tutaj były kołocze (dawniej tylko z posypką, obecnie z serem, makiem, jabłkiem), tzw. szołdry lub murzyny czyli wędzone mięso (kiełbasa, wędlina) zapiekana w białym cieście. Każdy z członków rodziny otrzymywał swoja szołdrę. Obiad w obydwa święta wielkanocne przypominał normalny obiad niedzielny, choć też nie zawsze go spożywano (czasem wystarczyły podsmażone gołąbki i zimne zakąski po tak obfitym śniadaniu wielkanocnym). Na kolację tradycyjnie spożywano kołocze i kawę z mlekiem. W wielu miastach i wsiach Górnego Śląska spożywano jednak na śniadanie smażonkę.
24gliwice: Ciekawą i mało spotykaną w innych częściach kraju tradycją, jest konna procesja w gliwickiej Ostropie. Jakie znaczenie ma procesja w Ostropie?
Anna Kulczyk: Procesja konna, czyli objeżdżanie pól na koniach w pierwsze albo drugie święto Wielkanocy miało zapewnić gospodarzom dobry urodzaj. Procesje takie odbywały się nie tylko w Ostropie, ale też np. w Raciborzu, Pietrowicach Wielkich, Wójtowej Wsi, Szałszy. Wówczas to gospodarze udawali się na przystrojonych koniach z procesją i śpiewami na objazd swych włości. Trudno powiedzieć, którego wieku sięga tradycja procesji konnych. Niektórzy ich początków dopatrują się w średniowieczu, natomiast na Śląsku poświadczone tradycją występują dopiero w XIX w.
Jak dawniej wyglądał okres świąteczny na Górnym Śląsku?
.
W Wielkim Tygodniu z reguły nie rozpoczynano już żadnych prac polowych, obecnie rolnicy starają się zakończyć wszystkie większe roboty do południa Wielkiego Czwartku.Wielka Środa (żurowo strzoda). W tym dniu odbywało się tzw. palenie żuru, oraz wypędzenie Judasza. Palenie żuru lub skrobaczek (czyli starych, zużytych mioteł nasyconych smołą, naftą lub żywicą oraz w ogóle wszystkich smieci i niepotrzebnych rzeczy z obejścia) polegało na bieganiu po zmroku po polach za zapalonymi miotłami, co miało zapewnić dobre zbiory i urodzaj. Biegali zazwyczaj chłopcy. Uporządkowanie obejścia i spalenie śmieci miało symbolizować zniszczenie wszelkiego zła, niedostatku itp. bieganie z pochodniami urządza się po to, aby upamiętnić scenę poszukiwania Chrystusa przez Żydów. Palenie lub wypędzenie Judasza.
W Wielka Środę lub Wielki Czwartek palono Judasza (kukłę) przed kościołem albo na polu.
Czasami za Judasza przebierał się np. kościelny albo jakiś chłopiec, którego następnie wśród dźwięku piszczałek i innego hałasu, wypędzano z kościoła.
Wielki Czwartek. Najpopularniejszym zwyczajem tego dnia było chodzenie z klekotkami (klapaczkami). Chodzili wyłącznie chłopcy (głównie ministranci) ? dookoła kościoła oraz po wsi. Odbywało się to głównie w południe, a gdzieniegdzie 3 razy w ciągu dnia ? rano, w południe i wieczorem. Oczywiście w tym dniu nadal obowiązywał post.
W Wielki Piątek nie należało głośno mówić, krzyczeć, ani też śpiewać. Jest to dzień ścisłego postu. W ten dzień starym zwyczajem ludzie obmywali się w rzece, strumyku lub stawie. Aby jednak top obmywanie miało przynieść pożądany skutek, należało przestrzegać kilku zasad: trzeba było myć się przed wschodem słońca, w wodzie płynącej z zachodu na wschód i w całkowitym milczeniu (nie można było odzywać się przed myciem się, ani w drodze powrotnej do domu). Woda na ciele musiała sama wyschnąć. Wodzie tej przypisywano działanie zdrowotne. Wierzono, że kto wtedy się obmyje, będzie zdrowy przez cały rok. Oczywiście podczas mycia się, należało pomodlić się – przed i po umyciu się ? każdy osobno, na kolanach z twarzą zwróconą w stronę wschodzącego słońca.
Oprócz tego, kto chciał być zdrowy przez cały rok, powinien był w tym dniu napić się niewielkiej ilości wódki.
Jeśli ktoś był chory na żołądek, wskazane było zjedzenie pięciu kawałków chrzanu (które symbolizują pięć ran Chrystusa na krzyżu). W tym dniu zatyka się także krzyżyki sporządzone z poświęconych palm na czterech krańcach pola ? zatyka się je w tzw. pustych godzinach, tj. w czasie, kiedy Zbawiciel był zdjęty z krzyża.
Wielka Sobota. W tym dniu święcono ogień, wodę, oraz potrawy przygotowane do spożycia podczas świąt. Po poświęceniu ognia, kapłan zapala świecę paschalną, a od niej wierni zapalają swoje świece, które później (tak jak gromnice) służą do odpędzania burzy i konającym w chwili śmierci. Poświęconą wodą natomiast ludzie napełniali naczynia i zanosili ją do domów. Święcenie pożywienia w Wielką Sobotę odbywało się z reguły w kościele po porannym nabożeństwie. Święcono jaja, chleb, sól, ser, masło, szynkę, kiełbasy, ciasta. Był to zwyczaj praktykowany przez polską ludność Górnego Śląska. W niektórych okolicach nie święcono potraw w kościele, ale księża chodzili po domach i je święcili. Oczywiście zdobiono też jaja, tzw. kruszonki. Wielka Sobota była głównie dniem przygotowawczym na Święta Wielkanocne ? przygotowywano potrawy, itp. tam, gdzie rezurekcja przypadała w Wielką Sobotę wieczorem, dzień kończył się uroczystą kolacją. Spożywano wówczas wyłącznie pokarmy poświęcone w kościele.
Wielkanoc. Niedzielę Wielkanocną spędzano głównie w gronie rodziny, był to dzień bardzo uroczysty. Rano odbywała się rezurekcja. Po niej następowało uroczyste śniadanie, oraz istniał także zwyczaj dzielenia się jajkiem i składania sobie życzeń. Spożywano wyłącznie poświęcone potrawy. Należało spożyć wszystko ?bo poświęcone?. Niezjedzone resztki należało spalić. Skorupki jaj zakopywano w ogródku.
Poniedziałek Wielkanocny. W tym dniu bawiono się głośno, radowano, ucztowano itd. Zachował się zwyczaj oblewania wodą kobiet i dziewcząt, zwany dyngusem, śmigusem, śmirgustem itp.
Oblewających (śmiergustników) zapraszano do domu, częstowano ciastem, obdarowywano kroszonkami.
Wieczorem w wielu wsiach i miastach organizowano dawniej zabawy ludowe.
Rozmawiał: Michał Pac Pomarnacki
Fot. Archiwum (Urszula Mazurek i Gerda Czapelka z Koła Gospodyń Wiejskich w Gierałtowicach)