Nieznana kobieta zgłosiła policji, że doświadcza długoletniej przemocy, zrobiła to niestety nieskutecznie, bo anonimowo. Policjanci nie wiedzą więc, komu mieliby pomóc, ani jak udzielić odpowiedzi.
Informacje opublikowali na stronie internetowej. A wiadomość, którą otrzymali brzmi następująco.
– Od 43 lat jestem psychicznie wykańczana, nie mam już siły. Ludzie, którzy znają mojego cichego oprawcę, na pewno ze zdziwieniem patrzyli, co też ja wygaduję. Problem jest ze wszystkim, z każdą rzeczą. Proszę napisać co robić w takiej sytuacji – przekazała anonimowo osoba potencjalnie pokrzywdzona za pośrednictwem skrzynki kontaktowej „Powiadom nas – kliknij TU” na stronie gliwickiej policji.
Niestety, ten kanał kontaktu z mundurowymi nie służy do wymiany korespondencji, zawiadamiania o przestępstwie, wzywania pomocy czy odpowiedzi na pytania.
– Skrzynkę uruchomiono po to, by osoby chcące pozostać anonimowe, mogły przekazać policji posiadane informacje, swoje spostrzeżenia na temat czynów zabronionych czy osób ich dokonujących. Nie podając swoich danych kontaktowych, nie oczekujcie, Państwo, na naszą odpowiedź – komentuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Z treści informacji wynika, że nadawczyni wiadomości (nieznana kobieta) pisze o tym, że jest ofiarą przemocy. Użytkowniczka, informując policję o swojej sytuacji poprzez anonimową skrzynkę, zadała pytanie. Udzielenie odpowiedzi nie jest jednak możliwe. Policjanci nie wiedzą bowiem, komu odpisać.
Prosimy o osobiste zgłoszenie się w najbliższej jednostce policji i złożenie zawiadomienia, jeśli nie jest to możliwe, prosimy o kontakt telefoniczny lub e-mailowy
– apeluje Słomski. Miejmy nadzieję, że odpowiedź policji dotrze do poszkodowanej, która pójdzie za radą rzecznika i uda się osobiście po pomoc. Przemoc psychiczną zapewne trudniej jest udowodnić, ale nie jest to niemożliwe.
(żms)/KMP Gliwice
fot. px