Z naczepy ciężarówki, która wjechała na teren Gliwickiej Strefy Ekonomicznej, dochodziły niepokojące odgłosy. Wezwano policję. We wnęrzu zestawu ciężarowego ujawniono siedmiu mężczyzn – obcokrajowców.
Do odkrycia nielegalnych imigrantów doszło w środę po godzinie 16:00.
– Ze zgłoszenie do WCPR-u wynikało, że do jednego z magazynów w rejonie ul. Einstaina podjechał pojazd ciężarowy. Plandeka naczepy, zgodnie z przepisami, była zaplombowana, a ze środka słychać było odgłosy rozmów. Transport przyjechał z Rumunii. Patrol policji stwierdził, że wewnątrz może być kilka osób. Nie zdecydowano się od razu otwierać plandeki, lecz wezwano posiłki, by prawidłowo zabezpieczyć interwencję – informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Ustalenia z kierowcą nie były możliwe, gdyż obywatel Rumunii nie mówił ani po polsku, ani po angielsku. Po otwarciu naczepy ujawniono siedmiu mężczyzn. Ludzie ci byli bardzo zmęczeni i odwodnieni
– dodaje Slomski.
Obcokrajowcy zostali najpierw sprawdzeni pod względem posiadania ewentualnych niebezpiecznych przedmiotów, a następnie napojeni. Do jednego z imigrantów wezwano pomoc lekarską z uwagi na to, że uskarżał się na ból w klatce piersiowej i duszności.
– Niektórzy z nielegalnie przekraczających granicę mówili po angielsku i tłumaczyli, że celem ich podróży z Rumunii była Francja, a dokładnie Paryż – przekazuje oficer prasowy.
Mężczyźni jechali ukryci w naczepie 15 godzin, w ogromnym upale.
– Przemytnicy pobierają od takich osób nawet po 2 tys. euro. W tej sprawie wszystkie okoliczności wyjaśnią funkcjonariusze straży granicznej i to oni zajmą się teraz dalszą procedurą deportacji – podsumowuje podinspektor.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice