Przeraźliwy płacz niemowlęcia zaalarmował mieszkankę, która na chodniku zauważyła leżącego kompletnie pijanego mężczyznę. Towarzyszyło mu dwoje malutkich dzieci. Świadek natychmiast wezwała policję.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 15:00. Wszystkie zespoły interwencyjne policji były wówczas zajęte, na przyjazd patrolu trzeba było więc poczekać ponad pół godziny.
– Na miejscu okazało się, że w rejonie ulicy Poniatowskiego, na chodniku przy cmentarzu żydowskim, leży nietrzeźwy mężczyzna, a obok niego, w wózku, znajduje się około 6-miesięczne dziecko, wystawione wprost na intensywne promieniowanie słoneczne. Maluch przeraźliwie płakał. Mężczyzna miał pod „opieką” jeszcze 3-letnią dziewczynkę – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Funkcjonariusze zaopiekowali się dziećmi i podjęli próbę odnalezienia matki. Niestety, okazało się, że i ona jest „niedysponowana”. W rozmowie z dzielnicowym komisariatu w Zabrzu ustalono, że rodzina objęta jest już nadzorem kuratorskim
– dodaje Słomski. W tej sytuacji policjanci rozpoczęli procedury zabrania dzieci.
– Na miejsce przybyła też wezwana załoga pogotowia ratunkowego. Na szczęście maluchy nie wymagały pomocy lekarskiej. Funkcjonariusze nawiązali kontakt z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej w Gliwicach, którego pracownicy przejęli opiekę nad dziećmi. O sprawie powiadomiono sąd, który podejmie decyzję o dalszych losach rodziny. 43-latek trafił do policyjnego aresztu, podejrzany jest o narażenie dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – podsumowuje podinspektor.
(żms)/KMP Gliwice