Konserwator wstrzymał rozbiórkę Fabryki Drutu. Społecznicy: „jej dalszy los nadal jest niepewny”

Konserwator zabytków nie wydał zgody na rozbiórkę obiektów dawnej Fabryki Drutu przy ul. Dubois. – To dobra wiadomość dla miłośników dziedzictwa przemysłowego, ale droga do rozbiórki nie została zamknięta – komentują społecznicy zaangażowani w obronę XIX-wiecznego obiektu.

 
Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków odniósł się negatywnie do wniosku złożonego przez inwestora, gliwicką firmę P.A. Nova S.A.. To zwrot w całej sprawie, bo w listopadzie 2022 roku, biuro konserwatora pozytywnie oceniło założenia inwestycyjne spółki. Rozbiórkę – przynajmniej na razie – wstrzymał wniosek Stowarzyszenia Miasto Ogród Gliwice o wpisanie fabryki do rejestru zabytków.

– Stowarzyszenie postuluje o pilne zwrócenie się do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o sporządzenie opinii w sprawie zasadności wpisania obiektu do rejestru zabytków, po dokonaniu wszczęcia postępowania i tym samym objęcia zespołu (budynków – red.) ochroną prawną – czytamy w uzasadnieniu postanowienia.


To właśnie uruchomienie tej procedury skłoniło konserwatora do niewydawania zgody na rozbiórkę.

– Na tym etapie los DFD jest wciąż niepewny. Brak wpisu do rejestru może sprawić, że wkrótce inwestor znów wystąpi z wnioskiem o pozwolenie na rozbiórkę, który wymagać będzie nowego uzgodnienia z ŚWKZ i cała procedura się powtórzy

– komentuje Jakub Kowalski, architekt prowadzący serwis Gruba Tektura, który jako pierwszy nagłośnił publicznie temat rozbiórki.

Kowalski podkreśla, że grupa inicjatywna w obronie Fabryki Drutu była ostatnio w stałym kontakcie z urzędem konserwatora. Petycję w sprawie obrony obiektu podpisało blisko 1200 osób (w tym jeden z najbardziej znanych polskich architektów Robert Konieczny i Irma Kozina, profesor ASP w Katowicach). Wyjątkowo dużym zainteresowaniem cieszył się również spacer historyczny zorganizowany przez grupę Gliwice dla Schabika.

– To pokazuje, że nasze postulaty nie są wymysłem garstki marzycieli, a propozycjami całkowicie uzasadnionymi

– mówi Jakub Kowalski. – Warto podkreślić, że pomysł zachowania starych hal nie ma na celu utrwalenia na lata obecnego krajobrazu z opuszczonymi budynkami. Podobnie jak nowemu inwestorowi i włodarzom miasta zależy nam, żeby życie wróciło w to miejsce. Zabiegamy jednak o to, by cały ten proces odbył się z poszanowaniem historycznej tkanki. O tym, że jest to możliwe, świadczą przykłady z wielu miast w całej Polsce. Oczywiście, tego typu zadania są bardziej skomplikowane w realizacji. Gdyby były łatwe, nie wymagałyby jednak angażowania strony społecznej – dodaje.

PLANY INWESTORA OWIANE TAJEMNICĄ

Pomimo dużego szumu medialnego, inwestor nie zdecydował się publicznie przedstawić swoich zamierzeń inwestycyjnych po przeprowadzeniu rozbiórki. Pośrednio zrobił to prezydent Adam Neumann w wywiadzie dla 24gliwice.pl i Nowin Gliwickich.

– Znam szczegóły zamierzeń inwestycyjnych firmy P.A. NOVA, to nie jest bynajmniej tylko i wyłącznie obiekt handlowy, to są też funkcje hotelarskie, biurowo-usługowe i funkcje mieszkalne. Wszystko w wielomiesięcznej procedurze było uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków, zostały wykonane opracowania specjalistyczne, architektoniczne, konserwatorskie i mykologiczne. Został przedstawiony zarys pomysłu inwestycji i to wszystko przez wojewódzkiego konserwatora zabytków zostało zaakceptowane – mówił przed tygodniem Adam Neumann.

Prezydent pozytywnie odniósł się do planów inwestora.

– Centrum Gliwic nie może być skansenem starych zabudowań, które niszczeją

– mówił prezydent. – Jestem za tym, żeby w racjonalny sposób zmieniać te tereny i żeby były tam inwestycje i dobra oferta dla mieszkańców Gliwic, osób pracujących w Gliwicach, generalnie dla miasta – dodawał.

Przypomnijmy, że dla terenów dawnej Fabryki Drutu w 2014 roku miasto ogłosiło plan „Nowych Gliwic II”, który zakładał rewitalizację hal dawnej siatkarni i stworzenie tam centrum kulturalno-biznesowego. W 2018 roku projekt nie otrzymał unijnego dofinansowania, ale odpowiadająca za to przedsięwzięcie miejska spółka GAPR zapewniała, że będzie kontynuowane (plany rewitalizacji nadal widnieją na stronie internetowej spółki). Niedawno okazało się, że urzędnicy zrezygnowali z pomysłu, a GAPR systematycznie sprzedaje nieruchomości prywatnym właścicielom (przeczytaj –. Duża część dawnej Fabryki Drutu do rozbiórki. Miasto wycofało się z planów rewitalizacji). Wniosek P.A. Nova nie dotyczył jednak obiektów należących do GAPR (głównie od strony ul. Dubois), ale hal należących do firmy AIP (przede wszystkim zlokalizowanych od strony ul. Bohaterów Getta Warszawskiego).

Michał Szewczyk