Ze względu na epidemię koronowirusa nie odbędzie się zaplanowana na najbliższy czwartek sesja Rady Miasta.
Decyzja otwiera dyskusję o tym, jak powinna wyglądać organizacja obrad, jeśli w najbliższych tygodniach zagrożenie nie minie. A to niestety, jest bardzo prawdopodobne.
Pierwotnie radni mieli spotkać się 26 marca. Termin został jednak przełożony na kwiecień, ale na razie bez podania konkretnej daty. Przerwa w posiedzeniach radnych będzie więc co najmniej dwumiesięczna bo ostatnia sesja odbyła się 13 lutego.
– Wśród aktualnie przygotowanych przez Prezydenta Miasta projektów uchwał nie ma na tę chwilę takich, które wymagałyby natychmiastowego podjęcia
– mówi nam Marek Pszonak, przewodniczący Rady Miasta w Gliwicach. – Jeśli nie zajdą nadzwyczajne okoliczności, wszystkie te projekty uchwał znajdą się w programie kolejnej sesji Rady Miasta w kwietniu – dodaje.
W ubiegłym tygodniu odbyły się sesje rad miasta m.in. w Katowicach i Zabrzu. W obu przypadkach urzędnicy zachęcali mieszkańców, by obrady obserwowali na ekranach komputerów. Wcześniej planowano przeprowadzić sesje po prostu bez udziału publiczności, ale takie regulacje wzbudziły wątpliwości prawne.
W Gliwicach problem pozostanie aktualny jeśli epidemia koronowirusa wkrótce nie wygaśnie. W związku z tym Marek Pszonak zlecił przygotowanie opinii prawnej w sprawie możliwości „pracy zdalnej” radnych i głosowania metodą online. W podobnej sprawie, w ubiegłym tygodniu interpelację złożyli także radni PiS.
– Zgodnie z opinią bez zmiany obwiązujących przepisów prawa, nie ma możliwości przeprowadzenia obrad rady gminy przy użyciu środków komunikacji elektronicznej „pracy zdalnej”
– mówi Marek Pszonak. – Pomimo tego, obecnie analizowane są, dostępne na rynku, systemy do zdalnego prowadzenia i uczestnictwa w sesjach organów jednostek samorządu terytorialnego – komentuje przewodniczący Rady Miasta.
Jak informuje „Portal Samorządowy”, chodzi przede wszystkim o wybór platformy streamingowej, czyli miejsca, w którym radni spotkają się wirtualnie, a także o przepustowość łącza, czas dostępu do platformy oraz decyzję, czy dyskusja będzie prowadzona w formie wideo czy też tradycyjnego czatu. Podobnie jednak jak w przypadku obradowania bez publiczności i tu pojawiają się wątpliwości prawne.
Dlatego część specjalistów sugeruje wariant z rozsadzaniem radnych, tak aby znajdowali się w bezpiecznych odległościach. Na takie rozwiązanie zdecydowano się m.in. w Łodzi i Katowicach. W Gliwicach choćby ze względu na warunki lokalowe i niewielką przestrzeń ratuszowej sali, taka organizacja sesji związana byłaby jednak z koniecznością przeniesienie obrad w inne miejsce.
(msz)