Kradzież samochodu tą metodą zajmuje zwykle kilka sekund. Wyjaśniamy, jak działają złodzieje

fot. scr. youtube.com

Noc w pełni, na posesję w Knurowie wskakują przez ogrodzenie dwaj zamaskowani mężczyźni. Mają ze sobą małe walizki. Ich celem jest samochód.

Knurowianin miał szczęście, bo udało mu się udaremnić kradzież swojego BMW serii 5.

Około godziny 4.50 mieszkaniec Knurowa spostrzegł, jak na teren posesji dostają się, przeskakując przez płot, dwie osoby w kominiarkach. W rękach mężczyźni ci mieli małe walizeczki. Spłoszeni przez gospodarza, uciekli odjeżdżając samochodem marki Audi.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””] Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Incydent wskazuje, że w zainteresowaniu złodziei mogą znajdować się samochody marki BMW.   [/perfectpullquote]

Metoda na „walizkę” jest powszechnie stosowana w ostatnim czasie przez złodziei luksusowych samochodów. Działa to tak – przestępców jest dwóch, obaj mają ze sobą elektroniczne urządzenia służące do wzmacniania sygnału z kluczyka/pilota. Jeden z nich podchodzi do pojazdu, przystawia przedmiot do karoserii i łapie za klamkę. Drugi udaje się z walizeczką w pobliże drzwi wejściowych do domu, gdzie wiele osób nawykowo pozostawia kluczyki.

W momencie próby otwarcia drzwi, auto wysyła sygnał do kluczyka prosząc o podanie kodu dostępu. W normalnej sytuacji otrzymałby go od kluczyka właściciela, ale ten nie znajduje się akurat w pobliżu. Dzięki urządzeniu schowanemu w walizce sygnał zostaje wzmocniony. Drzwi do samochodu otwierają się, przestępcy odjeżdżają.

Metoda kradzieży została zaprezentowana na poniższym nagraniu.

Policja przestrzega

Policja apeluje do kierowców – fachowcy od zabezpieczeń przypominają, że wiele luksusowych aut posiada systemy bez kluczykowego otwierania i uruchamiania – właśnie takie kradzione są metodą na „walizkę”. Warto więc klucza – karty nie trzymać w pobliżu drzwi wejściowych czy przy ścianie zewnętrznej budynku.

Najlepiej „zaekranować” kluczyk, czyli włożyć go np. do metalowego pudełka lub specjalnego pokrowca z folii aluminiowej. Zawsze też sprawdzają się dodatkowo zainstalowane ukryte wyłączniki. Montaż najprostszego wyłącznika u zaufanego elektryka to nieduży wydatek.

(żms)/KMP Gliwice