Codziennie kilkaset kamer obserwuje po cichu nasze życie w kilkudziesięciu punktach Gliwic. W kontekście rozrastającej się sieci monitoringu, urzędnicy lubią mówić o stopniowej poprawie bezpieczeństwa w mieście.
Tymczasem coraz częściej pojawiają się pytania o ingerencję w naszą prywatność i faktyczną skuteczność takiego rozwiązania. O ?kuchni? gliwickiego monitoringu rozmawiamy z Mirosławem Krzemińskim i Mariuszem Kopciem ze Śląskiej Sieci Metropolitalnej, która zarządza miejskimi kamerami.
Michał Szewczyk. 24gliwice.pl: – Ile jest obecnie kamer miejskiego monitoringu na ulicach Gliwic?
Mirosław Krzemiński: – W tej chwili mamy podłączonych 267 kamer.
– Czy mają możliwość rejestracji dźwięku?
MKrz: – Kamery nagrywają wyłącznie obraz, nie ma możliwości by w przestrzeni publicznej rejestrować dźwięk.
– Czy mieszkańcy są informowaniu o obecności kamer? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Mariusz Kopeć: – Nie prowadzimy żadnej mapy rozmieszczenia kamer, ale nie są one ukryte, nigdzie ich nie chowamy, można je zobaczyć gołym okiem.
– Według jakich kryteriów są rozmieszczane?
MK: – Kluczowa jest opinia służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. W tej chwili punkty monitoringu rozsiane są po całych Gliwicach. Najwięcej w centrum, ale są już też niemal w każdej dzielnicy.
– Jak przechowywane są nagrania? Kto ma do nich dostęp?
MKrz: – Sygnał z kamer trafia dedykowanymi łączami sieciowymi do serwerowni Śląskiej Sieci Metropolitalnej. Materiał jest przechowywany w specjalnych macierzach dyskowych przez 30 dni. W tym okresie jest możliwość by uprawnieni funkcjonariusze mogli do niego zajrzeć i wykorzystać np. do celów dowodowych. Do serwerowni mają dostęp tylko upoważnieni pracownicy. Jest ona wyposażona w system kontroli dostępu. Nie ma możliwości by ktoś z zewnątrz przyszedł i wyciągnął jakieś nagrania. Po 30 dniach materiał jest nadpisywany.
– Czyli jeśli zgłoszę się do Państwa po 30 dniach od zdarzenia, monitoring już mi nie pomoże?
MKrz: – Niestety nie ma takiej możliwości. Przestrzeń dyskowa jest ograniczona, dlatego jeżeli wydarzy się coś, co mogło zostać utrwalone na monitoringu, ważne żeby to szybko zgłosić.
– Skuteczność funkcjonowania monitoringu jest weryfikowana?
[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Najwyraźniej mieszkańcy dzielnic są przekonani do tego narzędzia, jako podnoszącego bezpieczeństwo[/pullquote]MK: – Niedawno zgłaszaliśmy zniszczenie dwóch parkomatów. Pierwsze pytanie policjanta dotyczyło tego czy mamy w tych lokalizacjach monitoring. To uświadamia, że zapis z kamer to pierwsza czynność, do której sięgają policjanci. Zresztą co warte podkreślenia, tylko w tym roku do Centrum Ratownictwa Gliwice trafiło dziesięć wniosków rad osiedlowych w sprawie oszacowania wartości i weryfikacji technicznych możliwości rozbudowy gliwickiego monitoringu wizyjnego w ramach budżetu obywatelskiego na rok 2017. Najwyraźniej mieszkańcy dzielnic są przekonani do tego narzędzia, jako podnoszącego bezpieczeństwo.
– Większość pytań, które do tej pory zadałem, nie były przygotowane przeze mnie, a przez Fundację Panoptykon, która działa na rzecz ochrony wolności i praw człowieka w ?społeczeństwie nadzorowanym?. Monitoring może budzić takie zastrzeżenia? To, było nie było, ścisła ingerencja w naszą prywatność.
MK: – U nas materiał jest bezpiecznie przechowywany. Jeżeli taka wątpliwość się pojawia, to bardziej bałbym się kamer, które są zainstalowane w przestrzeni publicznej, ale nie wchodzą w system monitoringu miejskiego. My mamy szereg zabezpieczeń. Poza tym materiał przechowywany jest według wytycznych GIODO. Oprócz ŚSM dostęp do systemu mają pracownicy Centrum Ratownictwa Gliwice, Straż Miejska, komisariaty i komenda miejska policji. Na pisemne wnioski materiał udostępniany jest też prokuraturze. Nad bezpieczeństwem gromadzonego materiału czuwa Administrator Bezpieczeństwa Informacji.
– Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2014 roku, połowa miast poddanych badaniu, które prowadzą miejski monitoring nielegalnie przetwarzała dane osobowe. W Katowicach dostęp do nagrań miał człowiek zajmujący się paleniem w piecu.
MKrz: – W Gliwicach kładziemy bardzo silny nacisk na bezpieczeństwo i jestem przekonany, że nie doszłoby u nas do takiej sytuacji.
– Tam gdzie są kamery jest rzeczywiście bezpieczniej?
MK: – Kiedy parkuję swój samochód bardzo często wybieram te miejsca, które obsadzone są kamerami monitoringu. Nie wiem czy jest bezpieczniej, ale mój komfort się zwiększa.
– Planują Państwo w najbliższych latach rozszerzenie systemu? Sporo mówi się o tzw. „inteligentnym monitoringu”, który będzie rozpoznawać nasze konkretne zachowania w tym np. naszą wagę czy wzrost.
MKrz: – To na razie melodia przyszłości, pracujemy nad udoskonaleniem systemu. Natomiast trzeba pamiętać, że takie rozwiązanie może co najwyżej pomagać operatorom, ale na pewno nie wyeliminuje czynnika ludzkiego.
MK: – Czytałem niedawno, że w Wielkiej Brytanii do obsługi monitoringu zatrudniają osoby z fotograficzną pamięcią. I tutaj chyba jest przyszłość. Samo oprogramowanie nie wystarczy.
* * *
Mirosław Krzemiński – z wykształcenia informatyk. Kierownik Działu Monitoringu Wizyjnego i Analiz Śląskiej Sieci Metropolitalnej. W ŚSM od 2009 roku.
Mariusz Kopeć ? z wykształcenia humanista, absolwent KUL-u, słuchacz studiów podyplomowych na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Rzecznik prasowy Śląskiej Sieci Metropolitalnej.