Komisja Dialogu Społecznego oraz Komisja Skarg, Wniosków i Petycji – to nowo powołane gremia, w których zasiadać będą gliwiccy radni.
– Cieszę się, że zagadnienie partycypacji społecznej zostało w Gliwicach zauważone – komentuje Łukasz Chmielewski, radny PiS. – Mamy mieszane uczucia. Gliwice nigdy nie były prymusem jeśli chodzi o dialog społeczny – zauważa Andrzej Wawrzyczek z OSOM Gliwice.
Rekordowa liczba komisji
W rozpoczynającej się właśnie kadencji radni powołali aż 9 komisji. To o jedną więcej niż poprzednio. Zmiany nie wynikają jednak z inicjatywy Magistratu, ale z przepisów. Nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym wprowadziła obowiązek powołania przez radnych Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Komisja będzie zajmowała się m.in. skargami na prezydenta i inne jednostki miejskie. Wcześniej takie pisma rozpatrywały komisje merytoryczne w zależności od tego, jakiej tematyki skargi dotyczyły.
Drugą nową komisją w Gliwicach jest Komisja Dialogu Społecznego. Pod tą nazwą kryje się dawna Komisja Statutowa. Oprócz prac związanych ze statutem miasta zajmować się ma m.in. „współpracą przy opracowywaniu oraz weryfikacji i realizacji uchwał dotyczących partycypacji społecznej”.
– W wielu przypadkach, gdy przedstawiciele władzy publicznej zapytają o stanowisko najbardziej zainteresowanych mieszkańców, to mogą z tego wyniknąć liczne korzyści
– komentuje Łukasz Chmielewski, radny PiS, nowo wybrany przewodniczący komisji. – Bardzo się cieszę, że zagadnienie partycypacji społecznej zostało w Gliwicach zauważone i włączone do zakresu działania jednej ze stałych komisji Rady Miasta – dodaje.
Ile dialogu w Gliwicach?
Przyszła działalność komisji będzie budzić zainteresowanie, bo na razie relacja gliwickich władz miasta z różnymi formami partycypacji obywatelskiej przebiegała dość szorstko. Nierzadko ze strony Magistratu była naznaczona dużą dozą nieskrywanej niechęci. Dobrym przykładem jest wprowadzany jak po grudzie budżet obywatelski (słynne słowa prezydenta Frankiewicza o modzie na BO, która „niekoniecznie musi być mądra”).
Od lat Magistratowi jest też nie po drodze z konsultacjami społecznymi (np. fasadowe zebranie opinii w sprawie Centrum Przesiadkowego), a także z konsekwentnie odrzucanymi petycjami mieszkańców (także tymi największymi, jak w sprawie likwidacji GTM czy „afery szpitalnej”). Nie było też miejsca na współpracę ze społecznikami organizującymi promiejską akcję „Żywa Ulica” na ul. Zwycięstwa (dla porównania Urzędy Miejskie w Krakowie i Warszawie patronowały wydarzeniu).
Zresztą temat uczestnictwa obywateli w życiu miasta i rozluźnienia relacji „my urzędnicy – wy pozostali”, staje się w Polsce jednym z głównych, „miękkich” wyzwań dla samorządów. Gliwice w tej rzeczywistości odnajdują się z trudem. Inna sprawa, że dla Magistratu doskonały wynik wyborczy prezydenta Frankiewicza raczej nie stanowi sygnału do bicia na alarm, a obrana przed laty zachowawcza strategia będzie pewnie kontynuowana. Tym jednak ciekawsza może być praca radnych na komisjach.
– W sprawie powołania Komisji Dialogu Społecznego mam mieszane uczucia: od pozytywnego zaskoczenia, przez zawód, gdy okazało się, że to w gruncie rzeczy tylko inna nazwa znanej już Komisji Statutowej, a nawet po drwinę, bo Gliwice nigdy nie były prymusem jeśli chodzi o dialog społeczny
– komentuje Andrzej Wawrzyczek z OSOM Gliwice. – Mimo wszystko powstaniu nowej komisji przyglądamy się z nadzieją. Zauważamy, że o jej pracach decydować będą w dużej mierze nowi radni, którzy – jak wierzymy – wniosą do jej pracy zupełnie nową jakość i zmienią obecny stan rzeczy na lepsze – dodaje Wawrzyczek.
W składzie Komisji Dialogu Społecznego oprócz Łukasza Chmielewskiego znaleźli się: Agnieszka Filipkowska (KO), Stanisław Kubit (KdGZF), Katarzyna Kuczyńska-Budka (KO), Jacek Trochimowicz (KdGZF), Tomasz Tylutko (PiS), Grażyna Walter-Łukowicz (KdGZF) i Paweł Wróblewski (KdGZF). Natomiast w Komisji Skarg, Wniosków i Petycji zasiądą: Gabriel Bodzioch (PiS), Leszek Curyło (KO), Michał Jaśniok (KdGZF), Adam Majgier (PiS), Jacek Trochimowicz (PiS) i Paweł Wróblewski (KdGZF).
Michał Szewczyk