Lider grał z wiceliderem. Dużo bramek i emocji przy Okrzei

Szczęśliwy remis Piasta Gliwice. W sobotni wieczór gliwiczanie przed własną publicznością podzielili się punktami z Cracovią 2:2 (1:1).

Po sromotnej porażce w Zabrzu, gliwiczanie chcieli pokazać, że nie dopadł ich kryzys, a pierwsza pozycja w lidze jest jak najbardziej zasłużona.

– Mam nadzieję, że ten zespół wie, gdzie popełnił błąd. Przecież my potrafimy grać dobrze! Chyba nie muszę tego nikomu udowadniać? Niech każdy wykona swoje zadanie, a wszyscy będą zadowoleni – powiedział na przedmeczowej konferencji trener Piasta Radoslav Latal.


„Niebiesko-czerwoni” słabo weszli w mecz, grali powoli, bez polotu. Nie potrafiąc rozmontować obrony gości, piłkarze Piasta zaczęli szukać szczęścia przy strzałach z dystansu. Najpierw ambitnie uderzał Mateusz Mak, chwilę potem piłkę obok bramki przeniósł Kamil Vacek.

Goście z Krakowa, którzy ostatnio znajdują się w dobrej formie, grali lepiej i to oni objęli prowadzenie. W 32 minucie fantastycznym strzałem z powietrza popisał się Deniss Rakels.

Wyrównująca bramka dla Piasta padła tuż przed przerwą, w niezwykle szczęśliwych okolicznościach. Mikołajkowy prezent gliwiczanom sprawił Bartosz Rymaniak, który po strzale Martina Nespora w słupek, przypadkowo „dobił” futbolówkę i pokonał własnego bramkarza.

Na drugą połowę podopieczni trenera Latali wyszli z odmiennym nastawieniem. Gra Piasta była zdecydowanie płynniejsza, co przyniosło efekt w 52 minucie. Marcin Pietrowski celnym podaniem odnalazł wchodzącego w pole karne Martina Nespora. Czeski napastnik, strzałem w długi róg bramki, zdobył swojego 8 gola w sezonie.

Ambitnie grający goście nie zamierzali składać broni i błyskawicznie wyrównali. W 56 minucie po rożnym Cracovii celnie główkował świetnie grający Paweł Jaroszyński.

Cracovia powinna strzelić kolejną bramkę w 75 minucie. Jendrisek miał przed sobą tylko Szmatułę do pokonania, ale starał się podawać do kolegi z drużyny. W efekcie, obrona Piasta poradziła sobie z zagrożeniem.

Na minutę przed regulaminowym końcem meczu przed dogodną szansą dla Cracovii stanął Dawid Zjawiński, jednak pewnie interweniował golkiper gospodarzy.

Dziurawa gra w obronie Piasta źle wróży przed przyszłotygodniowym spotkaniu na szczycie. W niedzielę 13 grudnia, gliwiczanie zagrają na wyjeździe z Legią Warszawa. (mpp)