Lodowisko Tafla nie zostanie uruchomione od początku sezonu. Usunięcie awarii potrwa

Wymiana systemu chłodzenia to powód, dla którego obiekt jest nadal nieczynny. W ciągu najbliższych tygodni nie przewiduje się jego otwarcia. Gliwiczanom pozostanie ślizgawka na osiedlu Kopernika.

Lodowisko nie działa i szybko nie zostanie otwarte. Jego naprawa to koszt rzędu 100 tysięcy złotych, na co Politechniki Śląskiej, która dzierżawi obiekt od miasta, nie stać. System chłodzenia powinien zostać wymieniony na bardziej nowoczesny, z technologią wykorzystującą glikol.

Krzysztof Czapla, Dyrektor Ośrodka Sportu Politechniki Śląskiej był gościem na październikowym zebraniu Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, dotyczącym awarii. W efekcie skierowano do prezydenta miasta wniosek o sfinansowanie inwestycji, w poniedziałek ma zapaść decyzja Urzędu Miasta.

Jeżeli decyzja urzędników będzie pozytywna, od razu zrobimy zamówienie nowych urządzeń. Bardzo nam zależy na tym, aby to uruchomić jak najszybciej, być może uda nam się to przed Bożym Narodzeniem

– zapewnia Dyrektor Ośrodka Sportu.

Prace remontowe mogą potrwać nawet dwa miesiące. Gliwiczanie, którzy korzystali z możliwości jeżdżenia tam na łyżwach, będą musieli uzbroić się w cierpliwość, w szczególności jednak awaria lodowiska dotyka członków sekcji curlingu, do tej pory realizującej treningi na obiekcie przy Akademickiej. Jak teraz będą wyglądały ich przygotowania do udziału w rozgrywkach?

– Planujemy zorganizować treningi w Pawłowicach jak tylko ruszy u nich tor curlingowy – informuje przedstawiciel sekcji curlingowej AZS Politechniki Śląskiej.

Całoroczny obiekt działa tylko zimą

Obiekt przy Akademickiej mógłby być otwarty dla miłośników jazdy na łyżwach i sekcji curlingu z Gliwic przez cały rok, jednak pod względem ekonomicznym się to nie opłaca. Miesięczne koszty utrzymania Tafli, w tym rachunki za prąd, opiewają na kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– Kiedy tylko na dworze robi się ciepło, wychodzi słońce, na lodowisko przestają przychodzić ludzie. Nie kalkuluje się pokrywać tak wysokich opłat dla kilku chętnych – zaznacza dyrektor Ośrodka Sportu.

Jak podkreśla Krzysztof Czapla, gdyby oprócz sekcji curlingowej w Gliwicach odbywały się mecze hokejowe, obiekt miałby szansę na siebie zarabiać. Jednak dopóki w Gliwicach nie ma hokeistów z prawdziwego zdarzenia, nie ma mowy o całorocznym funkcjonowaniu lodowiska.

(żms)