Prace konserwatorskie, nowa sala koncertowa na 700 osób oraz zagospodarowanie lokali w przyziemiu Alei Przyjaźni – to tylko część z planów magistratu na rewitalizację Ruin Teatru Victoria i ich bezpośredniego otoczenia. Do 2028 roku na ten cel zabezpieczono 150 mln zł w wieloletniej prognozie finansowej.
Władze Gliwic odkurzyły pomysł rewitalizacji Ruin Teatru Victoria. W budżecie miasta na 2025 roku zapisano 2 mln złotych na opracowanie dokumentacji projektowej w zakresie niezbędnych prac modernizacyjnych i konserwatorskich oraz przygotowanie konkursu na rewitalizację przestrzeni wokół Ruin.
– Zależy nam, aby teren wokół Ruin Teatru mógł pełnić różnorodne funkcje, odpowiadając na potrzeby społeczności. Planujemy, aby ten obszar był przeznaczony nie tylko na działalność kulturalną, ale także na usługi handlowe, gastronomiczne oraz rekreacyjne
– mówi Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy prezydent Gliwic. – Chcemy stworzyć przestrzeń, która będzie sprzyjać integracji lokalnej społeczności, a także przyciągać odwiedzających, oferując im różnorodne atrakcje – dodaje.
Jak zapewnia Kopeć, rewitalizacja nie oznacza przeobrażenia wyjątkowego wnętrza zabytku.
– Celem działań jest jak najszersze wykorzystanie przestrzeni, przy jednoczesnym zachowaniu unikatowej struktury budowli. Chcemy, aby rewitalizacja nie tylko umożliwiła funkcjonowanie obiektu w nowoczesnym kontekście, ale także pozwoliła na ochronę jego historycznego charakteru, co stanowi istotny element tożsamości miasta – mówi.
KONSULTACJE W SPRAWIE PRZYSZŁEJ FUNKCJI TEATRU i NOWA SALA KONCERTOWA
Według zapowiedzi magistratu, nim dojdzie do rewitalizacji, odbędą się konsultacje społeczne dotyczące przyszłej funkcji obiektu. Szczególną uwagę miasto chce zwrócić uwagę na lokale znajdujące się przyziemiu Alei Przyjaźni.
– Chcielibyśmy, aby te przestrzenie mogły być wykorzystywane przez instytucje kultury oraz organizacje pozarządowe
– mówi Kopeć.
Jednym z kluczowych elementów rewitalizacji ma być także budowa nowej sali koncertowej na tyłach Ruin Teatru od strony ul. Kłodnickiej (na obecnym parkingu teatru), a także na sąsiedniej działce. Szacuje się, że nowa scena na mapie kulturalnej Gliwic mogłaby pomieścić ok. 700 osób.
ŚRODKI ZABEZPIECZONE, ALE TRWA POSZUKIWANIE ŹRÓDEŁ ZEWNĘTRZNYCH
Choć magistrat zabezpieczył na cel rewitalizacji 150 mln złotych w WPF, trwa poszukiwanie zewnętrznych źródeł finansowania inwestycji. Chodzi o środki z Funduszy Europejskich w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT). Aby przyspieszyć przedsięwzięcie rozważane jest ponowne wykorzystanie „Projektu budowlanego odbudowy i przebudowy budynku Teatru” wykonanego w 2015 roku przez Krakowską Pracownię Konserwacji Zabytków “Arkona”.
Władze miasta unikają na razie konkretnych dat realizacji przedsięwzięcia, zasłaniając się kwestiami pozyskania finansowania. Może to przypominać sytuację sprzed niemal dekady, kiedy również przed mieszkańcami roztaczano ambitne, ale – jak się okazało – jedynie życzeniowe wizje rozwoju tego miejsca (przeczytaj –> W Ruinach Teatru Victoria ma powstać ruchoma scena. Ale remont się opóźni…).
Tym razem szanse wydają się większe. Temat zaistniał już w oficjalnej komunikacji prasowej prezydent Katarzyny Kuczyńskiej-Budki. Zmiana sposobu finansowania budowy szpitala miejskiego uwolniła też część środków w budżecie miasta, które pozwalają na prowadzenie wstępnych prac już w tym roku.
TRUDNA HISTORIA WYJĄTKOWEGO OBIEKTU
Budynek teatru powstał w 1890 roku jako Teatr Miejski, na którego deskach wystawiano spektakle i grano opery. W 1945 roku obiekt został spalony przez żołnierzy Armii Czerwonej. Przez ponad 50 lat niezabezpieczone Ruiny niszczały. W połowie lat 90., za sprawą dyrektorki Miejskiego Ośrodka Kultury Ewy Strzelczyk, zainicjowano częściową odbudowę obiektu, a w 1996 roku ponownie rozpoczęto wystawianie spektakli w spalonym teatrze. Rok później obiekt został wpisany do rejestru zabytków. W 2005 roku Ruiny przejęło miasto. Obiekt przez lata był wykorzystywany jedynie sporadycznie. Od chwili powstania CK Victoria w 2021 roku obiekt ponownie (w okresie letnim) tętni życiem kulturalnym.
Michał Szewczyk
