„Mandarynka” i „Reneta” być może niedługo zaświecą ponownie. W Warszawie

Reklamy świetlne, zawieszone kiedyś na fasadach „okrąglaków” przy ul. Zwycięstwa odzyskują dawny blask.

Teraz podziwiane są przez odwiedzających Muzeum Neonu w Warszawie.

Grupa pasjonatów postanowiła dawać drugie życie starym, niepotrzebnym neonom reklamowym. Zgromadzili ich już kilkadziesiąt z całej Polski. Wśród nich są gliwickie „Mandarynka” i „Reneta”.
W trakcie prac rozbiórkowych pod budowę DTŚ, jeden z mieszkańców Gliwic – pan Konrad, zainteresował się losem neonów umieszczonych na znanych sklepach spożywczych przy ul. Zwycięstwa. Powiadomił warszawskie Muzeum.

Szybko nawiązano kontakt z właścicielami sklepów. Ci, zgodzili się by świetlne reklamy przekazane zostały nowym opiekunom.

Następnie neony przetransportowano ciężarówką do Warszawy. W ten sposób „Mandarynka” i „Reneta” zamiast trafić na złom, zostały muzealnymi eksponatami.

– Przetrwała sama „literowa” konstrukcja, bez szklanych rurek i osprzętu elektrycznego. Jest ona w dobrym stanie, ale oczywiście neony nie świecą. Przywrócenie takiego obiektu do stanu oryginalnego to spory wydatek – tłumaczy Witold Urbanowicz z Muzeum Neonów.

W Muzeum, gdzie schronienie znalazło do tej pory ponad 50 neonów, pracuje się intensywnie nad ich renowacją.

Jest jednak szansa, że uda się tchnąć „nowe życie” także w „Mandarynkę” i „Renetę”.

– Działamy w miarę naszych możliwości finansowych. Muzeum jest inicjatywą prywatną i społeczną, nie otrzymujemy dotacji – zaznacza Witold Urbanowicz.

Główną ideą, nietypowej warszawskiej placówki, jest zapewnienie niechcianym neonom drugiego „domu”. Być może, już niedługo będą go potrzebować inne gliwickie eksponaty. Pod czujnym okiem pracowników Muzeum znajduje się kilka z nich.

– W Gliwicach jest jeszcze sporo ciekawych neonów – piękne „Kino Jutrzenka”, „Merkury”, „SDH Piast” czy „Cepelia” – podkreśla Witold Urbanowicz.

W Muzeum zdają sobie jednak sprawę, że naturalnym środowiskiem takich napisów jest ulica i dopiero gdy przestaną tam być potrzebne, powinny zmienić lokalizację.
Neony to nie jedyne zachowane ślady gliwickich „Okrąglaków”. W styczniu, przed ich rozbiórką, z jednego z nich, została zdjęta ceramiczna mozaika. Zabezpieczona, czeka w magazynie na ponowne wykorzystanie.
(msz)

fot. Muzeum Neonu w Warszawie