Mężczyzna w tłumie przechodniów chwyta się za serce, upada na jezdnię. Ludzie spoglądają, przechodzą, idą dalej. Po chwili leżącym interesują się osoby starsze, widać, że są w tej sytuacji nieporadne. Ktoś dzwoni pod numer alarmowy 112. Mijają cenne minuty, nikt nie podejmuje reanimacji…
Pomocy próbowali udzielić dopiero strażnicy miejscy.
– Wczoraj około godziny 11.00 na placu Piastów, podczas przechodzenia przez oznakowane przejście, upadł mężczyzna. Wcześniej złapał się za klatkę piersiową. Mijały minuty, a starsze osoby, które jako jedyne zainteresowały się losem leżącego, prawdopodobnie nie wiedziały, co robić. To centrum miasta, wokół byli ludzie, na światłach stały samochody. Nikt nie przystąpił do akcji ratowania nieprzytomnego człowieka – przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Na miejscu zjawił się patrol straży miejskiej, który akurat znajdował się najbliżej.
Funkcjonariusze wiedzieli, co robić, przenieśli mężczyznę w bezpieczne miejsce, na tzw. wysepkę, i natychmiast przystąpili do reanimacji. Prowadzili ją nieprzerwanie, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, nie udało się uratować życia 84-latka.
– W takiej sytuacji, dziś czy jutro, może znaleźć się każdy z nas, nasz ojciec, matka, rodzeństwo. Wczorajszy przypadek pokazuje, jak reaguje tłum. Każdy oczekuje, że to ktoś inny przystąpi do udzielania pomocy, że przyjadą odpowiednie służby… – komentuje Słomski.
Jak podkreśla podinspektor, nie ma możliwości, aby ratownicy czy funkcjonariusze byli na miejscu natychmiast, a szansa uratowania życia w przypadku nagłego zatrzymania krążenia z każdą upływającą sekundą maleje.
Od momentu zatrzymania krążenia oraz oddychania w ciągu czterech minut dochodzi do nieodwracalnych zmian w wyniku niedotlenienia mózgu.
– Do zawału może dojść niespodziewanie – w pracy, domu, na ulicy. Dla zdrowia i życia chorego najważniejsza jest wtedy pierwsza pomoc. Warto wiedzieć, jak się zachować, by pomóc poszkodowanemu, zanim trafi on pod fachową opiekę. Musimy wyrobić w sobie przekonanie: w chwili zatrzymania czynności życiowych osoby znajdującej się obok nas natychmiast rozpoczynamy resuscytację oddechowo-krążeniową. Nie powinno się jej przerywać do przyjazdu karetki – zaznacza rzecznik gliwickiej policji.
Na podobne sytuacje powinni być przygotowani wszyscy. Wiedzę, jak pomóc, uzyskać można na odpowiednich kursach, ale i samodzielnie, przeglądając chociażby filmy instruktażowe w internecie.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice