Prowadzanie na pacjentach eksperymentów medycznych, blokowanie inwestycji na terenie gliwickiego Instytutu Onkologii, składanie fałszywych zeznań i niewłaściwe dysponowanie środkami finansowymi – to zarzuty jakie gliwicka prokuratura sformułowała wobec Sławomiry K.-K., lekarki z tytułem naukowym. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu.
Oskarżona pełniła w przeszłości funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. hematologii. Postępowanie w jej sprawie od 2017 r. prowadził Wydział dw. z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach pod nadzorem gliwickiej prokuratury.
Sławomirze K.-K. zarzucono m.in. przekroczenie uprawnień w latach 2009-2011, wynikających z ustawy o konsultantach w ochronie zdrowia.
– Blokowała utworzenie i finansowanie Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Oddziału w Gliwicach oraz funkcjonowanie Oddziału Hematologicznego w SP ZOZ Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie jako ośrodków konkurencyjnych, wobec kierowanej przez nią Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. Andrzeja Mielęckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach – informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Karina Spruś.
– Kolejny zarzut dotyczy bezpodstawnego przydzielenia i rozdysponowania środków finansowych, pochodzących z zapłaty za procedury przeszczepu szpiku kostnego, finansowane przez NFZ w ramach świadczeń gwarantowanych w łącznej wysokości 19 435 459 pln, w celu ich swobodnego podziału dla pracowników poza regulaminem premiowania i wynagradzania, bez merytorycznej kontroli sposobu wydatkowania. Działań tych Sławomira K.-K. dopuściła się wspólnie i w porozumieniu z dwoma innymi osobami tj. Włodzimierzem D. oraz Ewą M. – dodaje Spruś. Do przestępstwa miało dojść w okresie od sierpnia 2009 do grudnia 2016 roku.
Oskarżonej zarzucono też wykonywanie w latach 2011-2016 zabiegów przeszczepów autologicznych jako metody leczenia stwardnienia rozsianego.
– Zabiegi w tym rozpoznaniu stanowiły niezgłoszony i niezarejestrowany eksperyment medyczny, przeprowadzany bez uzyskania pozytywnej opinii Komisji Bioetycznej, czym sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia 67 osób, stwarzając szczególnie niebezpieczne warunki ich leczenia poprzez zastosowanie, w miejsce sprawdzonego i wysoce skutecznego leczenia farmakologicznego, inwazyjnej metody o niepotwierdzonej skuteczności, powodującej co najmniej kilkutygodniowy rozstrój zdrowia i o nieznanym wpływie długoterminowym na chorobę podstawową, czym dopuściła się prowadzenia eksperymentu medycznego bez zgody jego uczestnika – kontynuuje rzeczniczka.
– Ostatni z zarzutów dotyczył złożenia nieprawdziwych zeznań w toku śledztwa prowadzonego w Prokuraturze Okręgowej w Bielsku – Białej co do okoliczności zaciągniętego kredytu na poczet pożyczki udzielonej Fundacji „Śląskie Centrum Hematologii i Transplantacji Szpiku Kostnego” z siedzibą w Katowicach na zakup mieszkania, co do daty wejścia w życie leku generycznego zawierającego substancję czynną immatynib, co do jej związków z przedstawicielami farmaceutycznymi Novartis oraz umów zawartych przez nią z Novartis Poland Sp. z o.o. oraz zatajenia prawdy dotyczącej leczenia brata wojewody w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach – podsumowuje Spruś.
Przestępstwa z art. 231 § 1 kk i art. 296 § 3 kk zagrożone są karą pozbawienia wolności od roku do lat 10, a czyny z art. 165 §1 pkt 5 kk i art. 233 § 1 kk zagrożone są karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
– Absolutnie nie zgadzam się z tymi zarzutami. Jestem nimi zaskoczona. Jest to nieprawda, pod każdym względem (…). Zarzuty są bezpodstawne, wszystko było lege artis, zgodne z procedurami – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej oskarżona.
(żms)/PO Gliwice