Miała zdrowy żołądek, ale chory pomysł. Ruszył proces w sprawie sfałszowania dokumentacji

W Sądzie Rejonowym w Gliwicach rozpoczął się proces w sprawie mieszkanki jednej z podgliwickich miejscowości, która w ubiegłym roku, po spreparowaniu własnej dokumentacji przeszła operację wycięcia nowotworu żołądka.

Kobiecie usunięto duży fragment przewodu pokarmowego, w tym część przełyku, żołądek i śledzionę.

Przypomnijmy, mieszkanka powiatu gliwickiego została zoperowana w bełchatowskim szpitalu i wypisana. W trakcie rekonwalescencji do jej domu przyszedł anonimowy list (nadany prawdopodobnie przez nią samą) z informacją, że wycięte jej narządy były zdrowe, a ona nigdy nie chorowała na raka. Matka kobiety złożyła w tej sytuacji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury w Gliwicach.

Zostało wszczęte śledztwo w sprawie popełnienia błędu medycznego. Wówczas wyszło na jaw, że placówki, które rzekomo diagnozowały kobietę, w rzeczywistości nigdy nie miały z nią kontaktu.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Dokumentacja medyczna była sfałszowana przez samą pacjentkę. Kobieta przyznała się do winy. [/perfectpullquote]

Na zlecenie śledczych stan 24-latki ocenili biegli psychiatrzy. Stwierdzili oni, że kobieta cierpi na zespół Münchhausena (zaburzenie pozorowane). Osoby dotknięte tą chorobą zgłaszają fikcyjne objawy lub specjalnie wywołują choroby. Celem takiego działania jest spowodowanie u innych wrażenia, że jest ona chora i powinna się leczyć. Psychiatrzy orzekli także, że 24-latka miała ograniczone zdolności rozumienia czynu i kierowania swoim postępowaniem.

W związku z tą opinią prokuratura wystąpiła do sądu o warunkowe umorzenie postępowania i zobowiązanie kobiety do poddania się leczeniu w warunkach ambulatoryjnych, jak wskazali biegli. Wniosek odrzucono. W poniedziałek rozpoczął się proces w sprawie sfałszowania dokumentacji medycznej.

(żms)