Co dalej z nieużywanym torowiskiem przy ul. Chorzowskiej? Buspas, a może parking?

Pas dla autobusów, parking, ścieżka rowerowa, kolejka miejska – pomysłów na zagospodarowanie torowiska tramwajowego w ciągu ulicy Chorzowskiej jest wiele.

Wydaje się jednak, że na razie wszystkie koncepcje pójdą w odstawkę – miasto nie zamierza finansować demontażu infrastruktury torowej na trzykilometrowym odcinku.

Dotychczas, w Gliwicach rozebrano około 20 proc. infrastruktury tramwajowej. Nieużywane od 2009 roku tory najbardziej rażą jednak na Zatorzu.

Zaśmiecone i w wielu miejscach porośnięte chwastami, obecnie służą jedynie jako „dziki parking”.

Najbardziej racjonalne wydają się pomysły wydzielania na terenie miejsc parkingowych lub tzw. buspasa (pasa, po którym mogą poruszać się wyłącznie autobusy komunikacji miejskiej). Zyskiem dla mieszkańców byłaby też zdecydowana poprawa estetyki miejskiej. Sytuacja całej infrastruktury torowej (a więc szyn, słupów i trakcji) jest jednak dość skomplikowana.

Ich właścicielem jest spółka Tramwaje Śląskie, która nie zamierza na własny koszt przeprowadzać demontażu.

Z kolei dla miasta, które przy okazji innych remontów pokrywało koszty zdjęcia szyn, kwestia torów w ciągu ul. Chorzowskiej nie jest obecnie priorytetem.

– Pomysł budowy pasa dla autobusów w miejsce torowiska tramwajowego przy ul. Chorzowskiej może być ewentualnie brany pod uwagę w momencie podejmowania decyzji o zagospodarowaniu tego terenu. Nie jest to jednak sprawa najbliższej przyszłości. Cała infrastruktura tramwajowa jest własnością Tramwajów Śląskich S.A. Tory zostały usunięte tam, gdzie było to bezwzględnie konieczne ze względu na remont nawierzchni jezdni; do tej pory zdjęto około 15-20 proc. torów. Jeżeli zaistnieje konieczność usuwania kolejnych odcinków, na przykład w momencie przebudowy skrzyżowań, to będą one usuwane – tłumaczy Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwice.

W sprawie interweniował też Bartłomiej Kowalski, radny Prawa i Sprawiedliwości, który złożył w Biurze Rady Miejskiej pismo z pytaniem o „przyszłość torowisk”.

– Ulica Chorzowska nie jest specjalnie przeciążona, więc buspas, moim zdaniem, nie jest w tym miejscu priorytetem. W trakcie ostatniej kampanii poruszałem ten temat podczas rozmów z mieszkańcami Zatorza. Większość z nich jest zdania, że powinny tam powstać miejsca parkingowe. Równocześnie, po zdjęciu torowiska można byłoby wyodrębnić ścieżkę rowerową – przyznaje radny.

Miejsca parkingowe przydałyby się zwłaszcza na początku ulicy, w sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Okrzei, gdzie mieści się sporo wieżowców i pawilon handlowy.

Swoje zdanie na temat zagospodarowania torowiska ma także Andrzej Wawrzyczek, gliwicki dziennikarz, prywatnie miłośnik komunikacji i transportu.

– Buspas to zawsze jest dobry pomysł. Jeśli liczymy przepustowość w osobach na godzinę, zamiast w pojazdach, to przepuszczanie bokiem autobusów pozwala znacząco ją poprawić. Chociaż spotkałem się też z opinią, że na ul. Chorzowskiej w zasadzie nie ma korków, więc teren ten lepiej wykorzystać na ciąg rowerowy. Pewnie z dodatkiem jakiejś zieleni itp. Osobiście uważam również, że można przywrócić tam funkcję tramwajową. Bez wielkich inwestycji można by dociągnąć szybki tramwaj łączący Zabrze z planowanym Centralnym Węzłem Przesiadkowym za dworcem PKP. Byłoby to bardzo funkcjonalne rozwiązanie usprawniające komunikację między tymi dwoma miastami. Wozokilometry autobusów można by wtedy w większym stopniu przerzucić na przykład do Sośnicy – twierdzi Andrzej Wawrzyczek.

(mpp)