„Miś” się spasł. Urzędowy tygodnik coraz bardziej winduje nakład i zwiększa koszty

Gdy w 2001 roku po raz pierwszy ukazał się wydawany przez gliwicki magistrat „Miejski Serwis Informacyjny”, gazeta miała nakład raptem 2 tys. egzemplarzy.

14 lat później periodyk generuje ogromne koszty, a jej nakład wzrósł ponad szesnastokrotnie.

Sama treść tygodnika również budzi mieszane uczucia – zamiast obiektywnych informacji, „MSI” staje się tubą propagandową władz miasta. Punkt kulminacyjny miał miejsce na początku roku, gdy funkcję redaktora naczelnego objął Krzysztof Kosiński, związany wcześniej z Radiem Plus.

Nakład tytułu wydawanego z pieniędzy podatników rośnie w ekspresowym tempie – obecnie utrzymuje się na wysokim poziomie 33 tysięcy egzemplarzy, co znacznie przewyższa realia rynku oraz nakłady jakichkolwiek niezależnych wydawnictw o zasięgu lokalnym. Mimo mniejszego znaczenia tradycyjnych gazet, większej roli elektronicznych mediów i spadku liczby gliwiczan, magistrat systematycznie winduje nakład „MSI”.

Wysoki nakład „Misia”, bo tak potocznie nazywany jest tygodnik, generuje również niemałe koszty związane z jego wydawaniem.

Druk, dystrybucja oraz koszty pracowników Wydziału Kultury i Promocji Miasta wyniosą w tym roku aż 852 tys. zł. Rok temu kwota ta była niższa o ponad 100 tys. zł. Dla magistratu, a więc wydawcy „MSI” to jednak nie problem – tytuł nie operuje na zasadach wolnorynkowych. Gazeta, która w założeniu miała zawierać urzędowe komunikaty i suche informacje z życia Gliwic, pełni funkcje publicystyczne, prezentując jedynie prezydencki punkt widzenia. W poprzednich latach swobodnego dostępu do „MSI” nie mieli nawet gliwiccy radni, co było przedmiotem kilku burzliwych sesji Rady Miasta i nieudanej próby kontroli artykułów podjętej przez ówczesną nieoficjalną koalicję PO-PiS.

Wraz z początkiem tego roku gazeta przeszła kolejną metamorfozę. Mirosław Krzysztof Kosiński, związany przez wiele lat z Radiem Plus, zastąpił na stanowisku redaktora naczelnego Joannę Lenczowską. Po zatrudnieniu Kosińskiego, zmienił się format MSI. Pojawił się dział „Rozmaitości” oraz sekcja z listami mieszkańców (ramka poniżej), najczęściej wychwalającymi prezydenta Gliwic, miasto lub … „MSI”.

Wybrane listy czytelników MSI do redakcji

.
Mocną stroną Miejskiego Serwisu Gliwickiego są piękne zdjęcia. Dzięki nim wybrałem się z żoną i dziećmi na spacer po starówce. Wcześniej wydawało mi się, że tam jest brudno i smutno. Dziękuje za otwarcie oczu na moje piękne miasto.

***

Szanowny Panie Prezydencie! Jeszcze raz potwierdził Pan swoją ogromną klasę i odwagę w walce o ocalenie górnictwa na Śląsku. Dzięki Pana merytorycznemu przygotowaniu, odważnej postawie
i sprawiedliwym osądzie górnicy znaleźli w Panu solidne oparcie i poczucie solidarności. Pana hasło wyborcze ?prezydent na każdy czas? spełniło się. Gliwice mają wielkie szczęście, że mają mądrego prezydenta. Pozdrawiam najserdeczniej życząc dalszych sukcesów.

Szefowanie Kosińskiego trwało raptem kilka tygodni. Nieoczekiwanie, w połowie lutego gazeta ukazała się bez redaktora naczelnego w stopce. To jednak stan przejściowy – już wkrótce tę funkcję obejmie Adam Sosnowski, zatrudniony w magistracie wiosną 2013 roku.

– Mirosław Kosiński został zatrudniony na stanowisku asystenta prezydenta, odpowiedzialnego za politykę informacyjną. W związku z tym powierzono mu funkcję redaktora naczelnego ?Miejskiego Serwisu Informacyjnego ? Gliwice?. Od 14 lutego 2015 roku nie jest już pracownikiem Urzędu Miejskiego w Gliwicach. W drugim tygodniu lutego M. Kosiński złożył rezygnację, uzasadniając ją powodami osobistymi. Rezygnacja została przyjęta. Aktualnie trwa procedura dokonania zmian w rejestrze dzienników i czasopism. Funkcję redaktora naczelnego ?MSI? powierzono Adamowi Sosnowskiemu, specjaliście w Referacie Promocji i Komunikacji Społecznej w Wydziale Kultury i Promocji Miasta – informuje nas Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Zrezygnowano też z innowacji Kosińskiego – zaprzestano publikacji listów mieszkańców, w odstawkę poszedł też dział „Rozmaitości”.

Jak swoją krótką przygodę z miejskimi mediami komentuje sam Kosiński?

– Przeprosiłem w urzędzie za małe zamieszanie. Rozstaliśmy się w miłej atmosferze. Powody mojego odejścia są wyłącznie prywatne – pojawiła się inna propozycja, też związana z mediami. Na razie jednak nie chciałbym ujawniać, co to będzie – tłumaczy długoletni dziennikarz Radia Plus.

(mpp)