Motocykl jak… samolot odrzutowy. Koniec uciążliwego hałasu

Od czterech dni uprzykrzał życie mieszkańcom Sikornika.

Hałas, jaki wydobywał się z wypatroszonych rur wydechowych jego motocykla, budził pół osiedla. Do akcji wkroczyli policjanci i zabrali pojazd.

W poniedziałek około godziny 18.00 policyjny patrol z I komisariatu ruszył w pościg za motocyklistą podróżującym po osiedlowych uliczkach z hałasem o natężeniu porównywalnym do startującego samolotu odrzutowego.


Młody człowiek porzucił swój ?bolid? w zaroślach przy ul. Wilgi i uciekł pieszo. Policjanci zabrali motocykl na lawetę i zabezpieczyli.

Jak się okazało, pojazd posiadał tablice rejestracyjne z całkiem innej maszyny. Jak po nitce do kłębka detektywi doszli do osoby, która uciekając, liczyła na uniknięcie odpowiedzialności. Zatrzymano 24-letniego mieszkańca Gliwic. Przyznał się do zarzuconych mu wykroczeń.

Dodatkowo okazało się, że motocykl sprowadził zza granicy rówieśnik sprawcy i chcąc uniknąć formalności rejestracyjnych oraz opłat, powiesił na nim rejestracje ?pożyczone? od jeszcze innego znajomego.

Wszystkich panów policjanci skrupulatnie rozliczyli. Mandaty i grzywny kosztowały ich już prawie 4 tys. zł. Mogą liczyć na wezwanie do zapłaty grzywny z ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego, a to kwota około 2 tys. zł.

Fot. archiwum