Zjazd z Drogowej Trasy Średnicowej na ul. Orlickiego i Śliwki. Samochody ruszają „na zielonym” w stronę centrum miasta i nagle, tuż przed maską, drogę przecina spóźniony kierowca opla.
Taką sytuację zarejestrowała nasza kamera w lipcu tego roku. W tym tygodniu sytuacja się powtórzyła.
Zdarzenie z lipca potraktowaliśmy jako jednostkowe, spowodowane przez brawurę pirata drogowego. Ale gdy sytuacja się powtórzyła, poprosiliśmy o stanowisko gliwickich drogowców.
– Kierowca Opla Omegi zignorował sygnał czerwony na sygnalizatorze od strony ul. Orlickiego i przejechał przez kolejną część skrzyżowania wymuszając pierwszeństwo przejazdu na samochodzie prawidłowo skręcającym w lewo z łącznicy DW902 (DTŚ) – mówi Jadwiga Stiborska, rzecznik prasowy ZDM. – Sygnalizacje świetlne są zaprogramowane w taki sposób, że nie ma możliwości, aby tzw. kierunki kolizyjne miały jednocześnie sygnał zielony – zapewnia.
Być może problemem jest duża odległość do pokonania od sygnalizacji świetlnej na ul. Orlickiego do minięcia zjazdu i „wpadnięcia” na ul. Śliwki. Kierowcy pokonujący skrzyżowanie w ostatniej chwili, na „mocnym pomarańczowym”, mijają zjazd kiedy do ruchu włączają się już zjeżdżający z DTŚ.
– Jest to złożone skrzyżowanie, które pokonuje się „na raty”, w związku z tym należy zachować szczególną ostrożność i zastosować się do sygnałów nadawanych przez ustawione kolejno po sobie sygnalizatory – mówią drogowcy.