Kto nie wiedział o ogólnopolskiej akcji wygaszania miejskiego oświetlenia, mógł być nieco zaskoczony. We wtorek, po godzinie 17:00 przed budynkiem magistratu zrobiło się zupełnie ciemno. Wygasła również większość lamp wzdłuż ulicy Zwycięstwa, przestały też świecić świąteczne ozdoby.
O co chodzi? To element szerszej akcji, do której przystąpiło kilkadziesiąt miast w Polsce. Samorządowcy protestują w ten sposób przeciw działaniom rządu, które mogą zakończyć się utratą ogromnych, unijnych środków na bieżącą działalność i inwestycje m.in. w samorządach. Inicjatywa miała też zwrócić uwagę na coraz trudniejszą sytuację finansową miejskich budżetów.
Akcję poprzedziło przyjęcie apelu do rządu RP wzywającym do zawarcia porozumienia w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Co ciekawe, wśród rządzącej w Gliwicach Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza nie ma w tej sprawie jednomyślności. Zagorzałym przeciwnikiem powiązania unijnych finansów z praworządnością okazał się radny Stanisław Kubit, który w ostrych słowach skrytykował próby powstrzymania rządu przed ewentualnym zawetowaniem budżetu.
Radny o towarzyszce i towarzyszach w UE
– To właśnie przyjęcie powiązania praworządności z wypłatą funduszy unijnych jest bardzo groźne dla naszego samorządu – stwierdził nieoczekiwanie, podczas ostatniej sesji radny Kubit. – Dlatego, że znając praktykę Unii, praworządność w naszym kraju będzie oceniała towarzyszka Jourová (wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej – przyp. red.) na podstawie doniesień pana towarzysza Biedronia, jak również Millera, czy ewentualnie Cimoszewicza. I wszystko może być podciągnięte pod łamanie praworządności, na przykład to, że nie będziemy chcieć wychowania seksualnego według standardów WHO i tak dalej – skomentował Kubit.
Radny jako jedyny w klubie KdGZF zagłosował przeciw apelowi, podobnie jak cały klub Prawa i Sprawiedliwości. Sprzeciw jednak okazał się zbyt słaby, apel przyjęto.
Warto przypomnieć, że od początku członkostwa w UE Gliwice pozyskały z tego źródła ponad 1 miliard złotych, realizując duże projekty inwestycyjne, takie jak np. Nowe Gliwice, modernizacja kanalizacji czy Drogowa Trasa Średnicowa, ale również szereg działań w dziedzinie edukacji. Warto pamiętać, że po środki unijne sięga nie tylko miasto. Dzięki projektom centralnym powstały chociażby autostrady A1 i A4, ogromne środki unijne pozyskiwała i pozyskuje Politechnika Śląska, środki pomocowe zasilają też bezpośrednio wiele gliwickich firm.
(źms/emfab)