Nagrania, które przenoszą w czasie. „W 1994 roku już sam widok kamery budził zaciekawienie”

Zaczynali z jedną kamerą i półprofesjonalnym studio, ale zrealizowanych filmów, nawet dziś nie powstydziłyby się najważniejsze telewizje.

Gliwickie Studio Filmowe „Play” w latach 1994-95 stworzyło kilkadziesiąt godzin materiału, który teraz sukcesywnie pojawia się w internecie. Po ponad dwóch dekadach, zwykłe nagrania stały się wartościowym zapisem tamtej rzeczywistości. – Dla mnie był to magiczny czas i kamień milowy w mojej karierze – wspomina w rozmowie z 24gliwice.pl Grzegorz R. Wróblewski, obecnie producent filmowy i montażysta, a w latach ’90 jeden z autorów studia „Play”.

Michał Szewczyk, 24gliwice.pl: To była pierwsza telewizja w Gliwicach?

Grzegorz R. Wróblewski, Gliwickie Studio Filmowe „Play”: – Zdecydowanie tak, a na pewno pierwsza z prawdziwego zdarzenia. Warto zaznaczyć, że nie byliśmy amatorami, każdy z nas miał odpowiednie wykształcenie. W bardzo krótkim czasie przerzuciliśmy się na całkowicie profesjonalny sprzęt, którego nie powstydziłaby się żadna telewizja na świecie. Materiały przygotowywaliśmy od poniedziałku do piątku. Emitowane były w godzinnych blokach. Łączyliśmy pasję z normalną pracą.

– Zapewne też sprzęt był zupełnie inny, niż ten, który znajduje się teraz w studio 24gliwice?

– Na samym początku pracowaliśmy na montażu liniowym, czyli w czasie rzeczywistym. Na przykład każde pojawiające się na ekranie napisy trzeba było uruchomić w momencie kiedy faktycznie ktoś się wypowiadał w materiale. Także oprogramowanie było całkowicie autorskie. Napisałem specjalne aplikacje na Amige, które pomagały nam przy realizacji, włączając w to oprawę graficzną i dźwiękową.

– W tamtych czasach, był „efekt wow” kiedy pojawialiście się z kamerą?

– Ten sprzęt rzeczywiście ludzi fascynował. Kamery były duże, więc to potęgowało wrażenie. W materiałach widać zresztą, że czasami niektórzy „obskakują” z zaciekawieniem kamerę.

[fbvideo link=”https://www.facebook.com/GliwickieStudioFilmowe/videos/951781464896779/?theater” width=”720″ height=”” onlyvideo=”1″]

– Pamięta Pan Wasz pierwszy materiał?

– To były wybory do samorządu z 1994 roku i krótkie spoty wyborcze, które były emitowane w sieciach kablowych.

– A najlepszy?

– Zdecydowanie film, który realizowaliśmy na zlecenie Urzędu Miejskiego dla General Motors. Uważam, że w dużym stopniu przyczyniliśmy się tym materiałem, do tego że w Gliwicach jest fabryka Opla. To był bardzo dobry materiał, który promował miasto i wydaje mi się, że wpłynął na decyzję General Motors. Film odnaleźliśmy i prawdopodobnie uda nam się niedługo go ponownie pokazać.

– Jakaś „perełka” z życia codziennego anno Domini 1994?

– Zabójstwo w Gliwicach. To była dość głośna sprawa i mocne nagranie. Mam je teraz świeżo w pamięci, bo natknęliśmy się na nie stosunkowo niedawno, gdy przeglądaliśmy nasze archiwum.

– Na materiały chodziliście w zespołach dziennikarskich czy po prostu kto miał chwilę, brał sprzęt i realizował nagranie?

– Na początku mieliśmy jedną kamerę Panasonic, którą obsługiwał Jerzy Ostafiński i Grzegorz Rozkosz. Gdy pojawiła się już profesjonalna kamera Betacam, to nagrywaliśmy na dwie kamery. Wśród dziennikarzy była m.in Barbara Baranowska i obecny rzecznik ZBM I TBS Krzysztof Semik.

– „Play” zakończyło swoją działalność po niespełna roku. Dlaczego?

– Pojawiało się coraz więcej zleceń na programy dla Telewizji Katowice (wówczas Tele3). To i kwestia łatwiejszego dojazdu dla wielu osób spoza Gliwic, zdecydowały o zakończeniu działalności w Gliwicach.

[fbvideo link=”https://www.facebook.com/GliwickieStudioFilmowe/videos/953274521414140/?theater” width=”720″ height=”” onlyvideo=”1″]

– Jakie były Wasz dalsze losy zawodowe? Zostaliście „w mediach”?

– Andrzej Gawlik zajmuje się nieruchomościami, Grzegorz Rozkosz pracował m.in. dla Polsatu i TVN-u, Jerzy Ostafiński już wtedy był na emeryturze, jakiś czas temu zmarł. Ja zająłem się montażem, wyjechałem do Warszawy, przygotowywałem wiele dokumentów dla telewizji, a później (także jako reżyser) kilka filmów m.in. „Marsz Żywych”. Obecnie zajmuję się przede wszystkim produkcją reklam. Po kilkunastu latach zdecydowałem się też na powrót do Gliwic.

– Wasze archiwalne materiały sukcesywnie pojawiają się na facebooku Gliwickiego Studia Filmowego. Tylko tam?

– Tak, wybrałem formę „facebookową”, ponieważ nie chciałbym prowokować sugestii, że robię to dla celów zarobkowych. Chcemy szybko te materiały digitalizować i puszczać w wirtualny świat. Im szybciej tym lepiej, tak aby uratować je przed zupełnym zapomnieniem.

Gliwickie Studio Filmowe ?Play? – powstało późną wiosną 1994 r. Założycielami byli Andrzej Gawlik, Grzegorz R.Wróblewski i Grzegorz Rozkosz. Studio produkowało własny program emitowany w sieciach kablowych w Gliwicach oraz Żorach. Na program składały się audycje m.in: ?Przegląd Gliwicki? oraz ?Impresje Gliwickie?. Blok reklamowy i telegazeta kończyły godzinny program TV. Ze studiem na stałe współpracowali: Jerzy Ostafiński, Krzysztof Semik, Jacek Stefaniak, Barbara Baranowska, Henryk Stysiński.