To z pewnością nie jest zestawienie najlepszych czy najważniejszych publikacji 2020 roku na 24GLIWICE.pl. O znalezieniu się w rocznym TOP 10 zdecydowały (być może niesprawiedliwe, ale na pewno obiektywne) statystyki odsłon tekstów na samym portalu, bez facebooka.
Mogą one w niektórych przypadkach zaskakiwać (nas nawet bardzo), ale wskazują, jaka tematyka interesowała naszych Czytelników najbardziej.
Do czołówki najczęściej czytanych tekstów (a było ich w ostatnim roku ponad 1300!) nie dostał się żaden artykuł poświęcony np. historii miasta, lokalnej polityce, zagadnieniom związanym z samorządem czy inwestycjami w Gliwicach. Nie oznacza to oczywiście, że nie są przez Was chętnie czytane. Owszem, są. Ale to nie one zdominowały nasz roczny TOP.
Nie przedłużajmy zatem, zaczynamy od miejsca 10.
Miejsce 10. Wiosna z covidem
Dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem obecność tematyki pandemicznej wśród najczęściej czytanych tekstów. Ten temat zdominował naszą codzienność pod każdym względem. Blisko 37 tysięcy wyświetleń wystarczyło, żeby informacja trafiła na ostatnie, 10. miejsce naszego topu.
KORONAWIRUS: Nowe ograniczenia od 25 marca. Zakaz wychodzenia z domu bez ważnego powodu
Miejsce 9. Tragedia na DK
Takich informacji nie chcielibyśmy Wam zapodawać w ogóle. Niewyobrażalna tragedia z sierpnia pochłonęła życie aż 9 osób.
Tragiczny wypadek na DK88, na odcinku Kleszczów – Gliwice. Nie żyje 9 osób!
Miejsce 8. Początek koronawirusa w Gliwicach
Tak to się wszystko zaczynało. Dzisiaj już trochę przywykliśmy do codziennych komunikatów o pandemii, w marcu to dla wszystkich był szok. Informacja została przeczytana 39.500 razy.
Już dwa przypadki koronawirusa w Gliwicach. Pierwsza z zarażonych wcześniej przebywała w Austrii
Miejsce 7. Fitnessem w covida
Lockdown od początku wśród wielu osób budził sprzeciw lub niezrozumienie. W jednym z gliwickich klubów fitness zebrała się grupa pań, które trenowały, bo wirus ich przecież na pewno nie dotyczy. 40.400 wyświetleń.
Miejsce 6. Opustoszałe Gliwice
Ten film do dzisiaj robi wrażenie. Przygnębiający, ale budzący nadzieję, że w obliczu zagrożenia potrafimy się zmobilizować. Tak pustego miasta nie widzieliśmy nigdy wcześniej. 42.600 wyświetleń.
Gliwice w czasie pandemii. Krótki film nakręcony z drona mówi więcej niż tysiące słów… (TV)
Miejsce 5. Czego nie wolno
Blisko 47 tysięcy odsłon odnotowała najczęściej czytana publikacja związana z epidemią. To też były pierwsze tygodnie zupełnie nowej sytuacji, w jakiej się wszyscy znaleźliśmy.
Komunie, bierzmowania, chrzty i śluby w czasie pandemii. Są wytyczne Biskupa Diecezji Gliwickiej
Miejsce 4. Radosna nowina
Wszyscy na to czekamy. Znienawidzone przez kierowców bramki w końcu znikną, na początek z autostrad zarządzanych przez państwo. Ich obecność szczególnie boleśnie odczuwamy w Gliwicach, gdzie konieczność przebijania się przez szlabany na sąsiadujących ze sobą węzłach jest namacalnym pomnikiem głupoty ówczesnych rządowych decydentów. Radosna nowina o rychłym końcu bramek czytana była ponad 55 tysięcy razy.
Miejsce 3. Zakupy
Bliżej nieokreślona perspektywa zrobienia zakupów w jednym z ulubionych przez Polaków sklepów meblowych, nie mogła pozostawić Czytelników obojętnymi. IKEA powstanie co prawda nie w Gliwicach, ale będziemy mieli blisko. Ponad 65 tysięcy wyświetleń daje ostatnie miejsce na podium.
Miejsce 2. Odrzucona oferta
Ponad 110 tysięcy razy czytaliście krótki artykuł komunikat o poszukiwaniu mężczyzny, który przywłaszczył sobie 6000 złotych. Skąd taka popularność tekstu? Sami nie wiemy, Internet rządzi się swoimi prawami. Może zaciekawiło Was czy poszukiwany zechce skorzystać z oferty policji? Teraz już wiemy, że nie zechciał i to był błąd. Po publikacji wizerunku został szybko zidentyfikowany przez internautów.
Miejsce 1. Z koparką nie ma żartów
No cóż… po raz kolejny można obrażać się na rzeczywistość, bo najpopularniejszym tekstem 2020 roku okazał się zwykły opis kolizji uzupełniony nagraniem z monitoringu. Ponad 112 tysięcy wyświetleń przypadło krótkiej informacji o… zderzeniu samochodu z koparką. Zdarzenie, przyznajemy, dość niecodzienne. Dodajmy jeszcze, że samo nagranie kolizji na naszym kanale YouTube odtworzone zostało 186 tysięcy razy.
To naprawdę nie był nasz wybór ;-)
(emef)