„Po ulicy Robotniczej chodzi dwóch elegancko ubranych panów wożących się srebrnym autem, podających się za przedstawicieli Taurona”
– przestrzega pani Paula, nasza Czytelniczka.
– Mężczyźni proszą o wpuszczanie do mieszkań, pokazywanie dokumentów związanych z płatnościami za prąd. Kazałam im poczekać, dzwoniąc do Taurona. Dowiedzialam się, że żadnych przedstawicieli Tauron nie wysyła – informuje Czytelniczka.
Okazuje się, że naciagacze podpisują umowy w imieniu firmy pośredniczącej w sprzedaży gazu i energii. To znana od kilku lat praktyka, która często kończy się otrzymywaniem dwóch faktur, tej prawdziwej od Taurona i drugiej od fałszywego pośrednika. Jeśli ktoś dał się nabrać i podpisał niekorzystną dla siebie umowę bez dokładnego jej przeczytania, może jeszcze od niej odstąpić bez żadnych konsekwencji, w ciągu 14 dni.
Czytelniczka poinformowała nas, że o zdarzeniu zawiadomiła policję. Prosi również o przestrzeganie przed podpisywaniem podobnych umów zwłaszcza osoby starsze, które z racji wieku, najczęściej padają ofiarą naciągaczy.