Nie będzie podziału „Onkologii”. Nowy dyrektor: „nie mogę narazić pacjentów na eksperyment”

Wielomiesięczne starania gliwickiego Centrum Onkologii do usamodzielnienia się od centrali w Warszawie spaliły na panewce.

– Nie mogę pozwolić na lekkomyślne narażanie naszych pacjentów na eksperyment, którego nikt w Polsce jeszcze nie przerabiał – mówił na czwartkowej konferencji prasowej Krzysztof Składowski, nowy dyrektor placówki.

NIE DLA PODZIAŁU, TAK DLA AUTONOMII FINANSOWEJ

Razem z poseł PiS Barbarą Dziuk, profesor przekonywał, że Gliwice otrzymają autonomię finansową, a zbieranie oszczędności powstałych w jednym ośrodku na pokrycie deficytu powstałego w innym, jest wykluczone. Taką gwarancję miał dać minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na spotkaniu z dyrekcją gliwickiej placówki.


– Jestem zdania, że kontynuacja żądań w sprawie oddzielenia się Gliwickiego Oddziału od Centrum Onkologii-Instytutu jest niebezpieczna, stwarza bowiem wysokie ryzyko strat w wielu dziedzinach działań medyczno-naukowych – mówił prof. Składowski.

Wśród zagrożeń wymienił m.in. utratę statusu instytutu badawczego na rzecz zwykłego szpitala onkologicznego, ograniczenie lub zanik działalności naukowej we wszystkich oddziałach COI, utratę lub ograniczenie kontraktowania usług medycznych.

– Cieszę się bo to historyczny dzień. Gliwicki Instytut będzie miał oddzielne finansowanie, rząd bardzo chętnie wszedł w negocjacje. To co sobie założyliśmy to osiągnęliśmy. Takie działania, gdzie łączą się różne środowiska są bardzo ważne – mówiła Barbara Dziuk.

Nie wszyscy podzielają jednak stanowisko poseł PiS, a brak jednomyślności w ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego, dobrze obrazują słowa Andrzeja Sośnierza, posła wymienianego tuż po wyborach w gronie kandydatów na ministra zdrowia. W czwartek zorganizował specjalną konferencję prasową by odnieść się do nowych informacji o COI.

– Jestem zaskoczony przebiegiem tej sprawy. Centrala warszawska próbuje rozwiązać ten problem w sposób gwałtowny, pomijając głosy samorządowców, mieszkańców, mediów i polityków, którzy wcześniej się zaangażowali w ten temat. Nowe władze instytutu powinny przeprosić, że nas dezinformowały, że poprzednie argumenty były nieprawdziwe – mówi Andrzej Sośnierz. – Obietnica, że Warszawa nie będzie odbierać pieniędzy, jest tylko obietnicą, nie ma na to żadnej formalnej podstawy. To są tylko słowa, i one mogą być tylko słowami już za chwilę, w przypadku większych problemów centrali w Warszawie – dodaje.

Jeszcze w marcu tego roku politycy i samorządowcy wspólnie walczyli o powstanie Śląskiego Instytutu Onkologii

Jeszcze w marcu tego roku politycy i samorządowcy wspólnie walczyli o powstanie Śląskiego Instytutu Onkologii

HISTORIA BEZ HAPPY ENDU

Przypomnijmy, niewiele brakowało, a gliwicka placówka usamodzielniłaby się już jesienią tego roku. Gorącym zwolennikiem podziału był były minister zdrowia Marian Zembala. Ze zmianami jednak nie zdążono przed końcem kadencji. Po wyborach, w kampanię na rzecz podziału Instytutu zaangażowali się śląscy samorządowcy oraz politycy. W marcu tego roku przedstawiciele większości ugrupowań spotkali się w Gliwicach by wspólnie powiedzieć „Tak dla śląskiej onkologii”.

? Wszystkie argumenty są po naszej stronie. Jesteśmy instytucją niezależną pod względem finansowym. Zabezpieczamy potrzeby chorych w całym regionie, choć warto też zaznaczyć, że do 40% naszych chorych jest spoza regionu. Mamy bardzo silny zespół naukowy i duży dorobek, dlatego nie znajduję żadnych powodów, dla których mielibyśmy nie być samodzielną instytucją ? mówił na konferencji prasowej, w marcu tego roku prof. Leszek Miszczyk, były już dyrektor placówki i orędownik odłączenia od Warszawy.

Pomimo starań dyrekcji placówki, ciągle nieznane było stanowisko nowego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Spekulowano, że niechętny decentralizacji rząd Beaty Szydło, może poszukać innego rozwiązania. Sygnałem ostrzegawczym było oświadczenie z końca kwietnia prof. Jana Walewskiego, dyrektora COI w Warszawie.

– Gwałtowność i zasięg zabiegów kierownictwa Oddziału w Gliwicach o podział Instytutu i utworzenie samodzielnej jednostki, prowadzonych z wykorzystaniem argumentów demagogicznych, jak np. niegodne aluzje do rzekomo ?stalinowskich? początków Instytutu i emocjonalnych haseł, nie odnoszą się do rzeczywistości – pisał prof. Walewski. – Działania zmierzające do separacji Oddziału w Gliwicach zostały uruchomione po ujawnieniu wyników kontroli Ministerstwa Zdrowia oraz przeprowadzonego na skutek tej kontroli audytu finansowego w jednostce. Ustalenia kontrolne wykazały nieuzasadniony prawnie, merytorycznie, ani ekonomicznie wysoki poziom wynagrodzeń wąskiej grupy osób kierujących Oddziałem w Gliwicach – zaznaczał.

Jeszcze w dniu wydania oświadczenia, ze stanowiskiem p.o. dyrektora pożegnał się prof. Leszek Miszczyk, a na jego następcę powołano prof. Krzysztofa Składowskiego.

GLIWICZANIN ZA STERAMI

Nowy dyrektor COI, Krzysztof Składowski urodził się w 1960 roku. Od 30 lat mieszka w Gliwicach (obecnie w dzielnicy Wójtowa Wieś). W 1994 roku uzyskał tytuł doktora nauk medycznych, w 2001 doktora habilitowanego nauk medycznych a w 2009 roku profesora. Jest specjalistą radioterapii onkologicznej, od 1997 roku kieruje I Kliniką Radioterapii i Chemioterapii. Jest autorem wielu publikacji naukowych. Autor książki „Wspólnie pokonajmy raka” wydanej w 2011 roku.

Michał Szewczyk