Zaplanowana na najbliższy czwartek sesja Rady Miasta nie odbędzie się. Oficjalnie z powodów merytorycznych, ale skreśleni z list wyborczych radni Platformy Obywatelskiej i Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza nie mają wątpliwości, że Magistrat obawia się ich „pożegnalnych” wystąpień.
– Za długo żyję na tym świecie, by myśleć, że to przypadek. Po prostu nie mają odwagi, by spojrzeć nam w oczy – komentuje Kajetan Gornig (PO).
WYBORY W GLIWICACH – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE >>
Jak poinformował nas przewodniczący Rady Miasta, Marek Pszonak, wyznaczony termin posiedzenia Rady (11 października) był jedynie wstępną datą przewidzianą na obrady.
– Jak na razie do Biura Rady Miasta wpłynęło tylko pięć projektów uchwał
– mówi. – Kolejne są przygotowywane, m.in. projekt uchwały dotyczący zmian w budżecie miasta jak i zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej, co ma związek z rozstrzygnięciem przetargu na realizację odcinka południowej obwodnicy miasta – mówi Marek Pszonak. – Skoro kadencja samorządu trwa do 16 listopada warto jeszcze poczekać na przygotowywane dokumenty. Na pewno w tej kadencji sesja się odbędzie – dodaje Marek Pszonak i przyznaje, że zwołanie sesji jeszcze przed zaplanowanymi na 21 października wyborami samorządowymi nie jest pewne.
Możliwe więc, że radni spotkają się po raz ostatni (jeszcze w starym składzie) dopiero po wyborach.
– Obecna władza boi się, żeby tuż przed wyborami nie było zawirowań podczas sesji
– komentuje Jan Pająk, radny prezydenckiego ugrupowania, skreślony przez KdGZF na chwilę przed zamknięciem list wyborczych. – A jeżeli ktoś się boi to znaczy, że jest winny. Przekaz z sesji Rady Miasta dostępny jest w Internecie. Gdyby coś się działo, ludzie by to zapewne oglądali. Poza tym warto podkreślić, że już nie raz zwoływano sesję dotycząca tylko jednej uchwały – dodaje Pająk.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W tym tygodniu odwołano nie tylko sesję Rady Miasta, ale też m.in. Komisję Gospodarki Komunalnej i Komisję Budżetu i Finansów. W pierwszej wiceprzewodniczącym jest Gornig, w drugiej Pająk. [/perfectpullquote]Czy Magistrat rzeczywiście obawia się zamieszania na ostatniej sesji tej kadencji? Zapytany przez nas przewodniczący Rady Miasta zaprzecza.
– Nic mi o tym nie wiadomo. Decyzja dotycząca sesji podyktowana jest wyłącznie względami merytorycznymi – przekonuje Marek Pszonak.
Co ciekawe, w ubiegłych latach radni nie narzekali na brak pracy w październiku. Na sesjach regularnie debatowano nad – co najmniej – 20 projektami uchwał. Również ostatnia sesja poprzedniej kadencji obfitowała w podobną liczbę projektów i odbyła się w tygodniu poprzedzającym wybory.
Przypomnijmy, na początku września Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna i KOD) ogłosiła poparcie w nadchodzących wyborach prezydenckich Zygmunta Frankiewicza. Konsekwencją tego porozumienia było skreślenie z list wyborczych na chwilę przed ich zamknięciem czołowych samorządowców PO – Kajetana Gorniga i Dominika Dragona oraz radnego KdGZF Jana Pająka. Wszyscy wyrzuceni należeli do aktywnych radnych, którzy nie zawsze pochlebnie wypowiadali się na temat urzędującego prezydenta Gliwic.
Michał Szewczyk