„Nie pozwólmy sprzedać tych drogocenności złodziejom”. Kolejna ofiara oszustów w Gliwicach

List od naszej Czytelniczki to kolejne ostrzeżenie, którym warto się podzielić, zwłaszcza ze starszymi osobami, najbardziej narażonymi na działanie oszustów.

Tym razem zastosowano metodę „na administrację”. Łupem złodziejek padły kosztowności o znacznej wartości nie tylko pieniężnej, ale przede wszystkim sentymentalnej.

Poniżej publikujemy list Pani Katarzyny.

„Piszę do Państwa z prośbą o pomoc w nagłośnieniu sprawy dotyczącej kradzieży złotej biżuterii nowym sposobem „na administrację”. Chcę zarazem przestrzec wszystkie starsze (i nie tylko starsze) osoby żeby nie wpuszczały od razu, do domów nieznanych osób , tylko żądali okazania legitymacji lub dowodu osobistego.

Moja ukochana Babcia padła ofiarą takich właśnie oszustów, a stało się to 4 października w Gliwicach, na osiedlu Zubrzyckiego w południowych godzinach, kiedy większość z jej współlokatorów z bloku była nieobecna.

Babci skradziono całą złotą biżuterię o dużej wartości (srebra nie ruszyli, interesowało ich wszystko co wyglądało na złoto). W skradzionych przedmiotach było 6 złotych pierścionków z kamieniami: jeden z rubinem, drugi z zielonym chryzoberylem, trzeci z ametystem, jeden z niebieskim kamieniem i jeden pleciony bez kamienia, do tego był złoty łańcuszek z akwamarynem, trzy pary złotych kolczyków, czwartą parę zdekompletowali w pośpiechu.

Nie pozwólmy sprzedać tych drogocenności oszustom! [perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Ta biżuteria miała nie tylko wartość pieniężną ale ogromną wartość sentymentalną, rubin był z 1935 roku, a chryzoberyl w 1955 roku babcia otrzymała na 18-ste urodziny od swojego ojca.[/perfectpullquote]

Złoty pierścionek z rubinem należał do mojej prababci, otrzymała go jako pierścionek zaręczynowy od mojego pradziadka, była to rodzinna pamiątka.

Bardzo proszę jeśli ktoś widział te pierścionki, jeżeli była jakaś kobieta, która próbowała je sprzedać, dajcie Państwo znać albo na komendę Policji, która już przeprowadziła wywiad, do redakcji lub bezpośrednio do mnie (mój nr telefonu 663 919 093). Dla tych, którzy pomogą w odnalezieniu złotej biżuterii wyznaczona jest nagroda w wysokości 1000-2000 zł.

W załączniku przesyłam zdjęcia skradzionych pierścionków, niestety zdjęć łańcuszka i zawieszki oraz kolczyków nie posiadamy” – kończy nasza Czytelniczka.