We wtorek, w Urzędzie Miejskim w Gliwicach rozpoczęła się kontrola NIK w zakresie nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Miasta.
Kontrola obejmie m.in. przedmiot i zakres działalności owych spółek, a także wynagrodzenia osób zasiadających w ich organach.
– Z informacji uzyskanych z Najwyższej Izby Kontroli wynika, że kontrola związana jest z planem pracy NIK, która na 2014 rok zaplanowała takie działanie – mówi nam Kamil Jany, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego, Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
Jak informuje magistrat, przeprowadzenie pełnej kontroli potrwa półtora miesiąca.
– Przekazane przeze mnie blisko 100 stron dokumentacji okazało się wystarczającą przesłanką do podjęcia działań kontrolnych. Warto przypomnieć, że na podstawie przesłanych przeze mnie materiałów z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli wystąpił także poseł Andrzej Gałażewski – komentuje Dariusz Jezierski, dziennikarz, który od długiego czasu zwraca uwagę na nieprawidłowości w funkcjonowaniu niektórych spółek prawa handlowego z udziałem Gminy Gliwice.
Według Jezierskiego, w gliwickim magistracie mogło dojść do złamania tzw. „ustawy kominowej” i „ustawy antykorupcyjnej”.
Jak informują w Wydziale Nadzoru Właścicielskiego, w ostatnim czasie NIK nie kontrolował innych miast regionu.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) to naczelny i niezależny organ kontroli państwowej. NIK bada wszystkie obszary działalności państwa, w które zaangażowane są publiczne pieniądze. Sprawdza też, czy instytucje publiczne wykonują swoje zadania w sposób skuteczny, wydajny i oszczędny. Najwyższa Izba Kontroli może kontrolować także działalność organów samorządu terytorialnego, komunalnych osób prawnych i innych komunalnych jednostek organizacyjnych. Kontrola w tych podmiotach odbywa się z punktu widzenia legalności, gospodarności i rzetelności. Prezesem NIK jest Krzysztof Kwiatkowski.
(msz)