Młody zespół realizatorski i aktorski Teatru Miejskiego w Gliwicach zmierzy się z „Norą” Henryka Ibsena. Nowe odczytanie, świeże spojrzenie uzupełniają dotychczasowe interpretacje
Ostatnia premiera Nory miała miejsce w Teatrze Polskim w Poznaniu. Ten niezwykły dramat Ibsena reżyserowała Anna Augustynowicz, a w rolę Nory wcieliła się Katarzyna Bujakiewicz.
Po niespełna dekadzie Teatr Miejski w Gliwicach ponownie pokażeć dramat relacji bohaterów Ibsena. Nora (Izabela Baran) i Torwald (Piotr Bułka) – jedna z najbardziej wyrazistych par małżeńskich w teatrze, staną przed koniecznością podjęcia wyborów, które odmienią ich dalsze życie.
Henryk Ibsen, autor, którego twórczość zwykliśmy kojarzyć ze skandynawskim chłodem, w interpretacji Judyty Berłowskiej i młodych aktorów Teatru Miejskiego w Gliwicach, odkrywa przed nami pulsujące od namiętności laboratorium ludzkich postaw, w których każdy może odnaleźć, bliskie mu dylematy i pytania.
22 czerwca, godz. 19:00 – pokaz premierowy
23 czerwca, godz. 19:00
24 czerwca, godz. 19:00
Mała Scena przy ul. Nowy Świat 55 – 57
Skandynawska opowieść o kobiecie, która z miłości do męża zaciągnęła dług, może rezonować dziś w naszej rzeczywistości. Kwestie idealizowania kochanej osoby, braku przestrzeni do realnego spotkania, trudności w rozmowie o finansach są problemami ponadczasowymi. Błędne wyobrażenia na temat drugiej osoby mogą prowadzić do tragedii. – mówi Judyta Berłowska, reżyserka spektaklu.
Historia kobiety, która zaciągnęła dług, a poświęcenie dla ukochanego mężczyzny wpędziło ją w pułapkę, uruchamiającą lawinę fatalnych zdarzeń. Młodzi, atrakcyjni, pełni pasji bohaterowie „Nory”, stają przed koniecznością podjęcia wyborów, które odmienią ich dalsze życie. Czy ocalą uczucia, jakie były miedzy nimi, czy będą musieli poświecić je, w imię własnego szczęścia.
Koncepcja młodej reżyserki i zespołu aktorskiego otwiera przed nami spektrum relacji międzyludzkich, w których każdy z nas może zetknąć się z bliskimi sobie dylematami i pytaniami. Młodzi, atrakcyjni, pełni pasji bohaterowie „Nory”, stają przed koniecznością podjęcia wyborów, które odmienią ich dalsze życie. Wytworzone przez nich projekcje idealnych partnerów, przyjaciół oraz bliskich, okazują się złudnymi, nie przystającymi do rzeczywistości wyobrażeniami. Nora wymyśliła sobie perfekcyjnego Torvalda, on wymyślił sobie idealną Norę. Reżyserkę ciekawiły momenty uświadomienia sobie, że ludzie nie są nieskazitelnymi ideałami i mogą się mijać we wzajemnych oczekiwaniach.
Nora jest niezwykle empatyczną kobietą. Splot wydarzeń, będący konsekwencjami wcześniejszych wyborów, burzy spokój jej ogniska domowego. Każdy jest kreatorem swojej rzeczywistości, tak też i Nora. Jednak nagle okazuje się, że cały jej świat, przesłanki jakie wybrała na podstawy swojego szczęścia okazują się być nieprawdziwe, że szczęście jest iluzją. –Izabela Baran „Nora”