Na ulicy Puszkina aktualnie trwa modernizacja ulicznego oświetlenia. Jest to dobra wiadomość dla mieszkańców, jednak pewien szczegół inwestycji wzbudza ich niezadowolenie.
Do redakcji zadzwoniła mieszkanka zbulwersowana efektem prac. – Na środku wąskiego, może metrowej szerokości chodnika montowane są latarnie. Dotychczas znajdowały się one z brzegu chodnika. Nie rozumiem dlaczego teraz zostają przeniesione w takie miejsce – mówi gliwiczanka.
Dotychczasowe słupy oświetleniowe, będące własnością firmy Tauron Dystrybucja S.A., zlokalizowane były na działkach prywatnych. Wydział Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych tłumaczy, że z uwagi na obowiązujące przepisy nowo budowane oświetlenie zostało zaprojektowane na działkach gminnych, tuż przy ich granicy.
Widziałam dokumentację projektową i tam faktycznie te latarnie miały być na granicy działki, ale nie są
– komentuje rezultaty modernizacji nasza rozmówczyni.
Budowa nowego oświetlenia była konieczna z uwagi na liczne awarie spowodowane wyeksploatowaną infrastrukturą. Pierwotnie planowano je ulokować po drugiej stronie ulicy, jednak po wykonaniu wykopów kontrolnych okazało się, że niemożliwe jest zbudowanie latarni w taki sposób, z uwagi na występujące liczne sieci podziemne.
Wydział PU pragnie również zwrócić uwagę, że na ul. Puszkina znajduje się chodnik po obu stronach drogi, stąd ruch pieszych powinien odbywać się bez przeszkód
– wyjaśnia naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych, Mariola Pendziałek.
Ciąg pieszy, na którym montowane są nowe słupy oświetleniowe, jest tak wąski, że jego wygodne użytkowanie przez np. osobę z wózkiem dziecięcym, było i tak dyskusyjne. Niewątpliwie jednak po budowie nowego oświetlenia skorzystanie z chodnika po drugiej stronie ulicy będzie lepszym wyborem.
(żms)