Nowe Renault i Land Rover wspomogą gliwickich strażaków. „To pierwsza liga” (TV)

Krwisto czerwone i jeszcze pachnące nowością pojazdy, wzbogaciły flotę gliwickiej Straży Pożarnej.

Pojazd marki Renault będzie uczestniczyć w ratowaniu ofiar wypadków, a terenowy Land Rover zwiększy mobilność poruszania się podczas akcji w lasach i na wymagającym terenie.

Strażacy podkreślają, że nowy sprzęt to jakość najwyższej klasy. Pojazdy na gliwickie drogi powinny wyjechać lada dzień.

Stanowią uzupełnienie dotychczasowej floty. Nie było w niej jednak do tej pory pojazdu terenowego z prawdziwego zdarzenia.

Wart 200 tysięcy złotych Land Rover ma wypełnić tę lukę. W aucie umieszczono m.in. tlenomierz, urządzenia do wykrywania substancji chemicznych, gazów palnych, tlenku węgla, siarkowodoru i wiatromierz.

Realizacja: Michał Szewczyk, Łukasz Gawin, czyt. Katarzyna Magiera (TV Imperium)

Prawdziwą kopalnią nowoczesnych rozwiązań technicznych jest jednak Renault. Pojazd ratownictwa technicznego nie będzie służył gaszeniu pożarów, ale zostanie wykorzystany do ratowania ofiar wypadków.

Strażacy mają za jego sprawą do dyspozycji m.in. kilka pił tarczowych, defibrylator i wyspecjalizowany zestaw narzędzi hydraulicznych.

– To jest absolutna pierwsza liga w skali europejskiej – mówią o wyposażeniu Renault strażacy.

Land Rover pochodzi z przetargu Komendy wojewódzkiej PSP w Katowicach, a Renault z postępowania w jej toruńskim odpowiedniku. Renault zastąpi w Gliwicach SCRt Scanię z kilkutonowym dźwigiem, która trafi do Katowic. Dźwig, znacznie większy ma tez inny gliwicki wóz, stąd zdecydowano się na takie rozwiązanie.

– W obrębie naszego działania, jest autostrada A1, A4 i węzeł Sośnica. To blisko 100 kilometrów autostrady, plus wiele dróg szybkiego ruchu. Taki pojazd jak Renault jest tu potrzebny – opowiada Dariusz Mrówka, rzecznik Straży Pożarnej w Gliwicach.

Koszt SRT Renault wraz z wyposażeniem to blisko 2,5 mln złotych. W powiecie gliwickim, strażacy dysponują blisko 50 pojazdami.
(msz)