Nowego „Balcerka” nie będzie. Inwestor nie płacił, miasto wypowiedziało umowę

Budowa nowego targowiska przy ulicy Toszeckiej 2 nie ma już większych szans na realizację.

– Inwestor zalega miastu około 100 tysięcy zł – tłumaczą przedstawiciele magistratu. Działka zostanie wkrótce przejęta przez miasto.

Na targowisko, do nowych boksów, mieli przenieść się handlowcy ze „starego Balcerka”, wyburzonego pod budowę Drogowej Trasy Średnicowej.

Powierzchnia handlowa miała w nowym targowisku wynieść 1500 m2. Inwestorowi, firmie Centrum Handlowe ABC z Obornik, udało się pozyskać część najemców. Postawiono także kilka boksów. Niewiele, jak na ponad rok prac. Wobec sporych zaległości finansowych, miasto postanowiło odstąpić od umowy z niesolidnym inwestorem.

– „Nowy Balcerek” nie powstanie. Pan Jaworski po prostu od początku nie płacił miastu. Jego zaległości opiewały na około 100 tysięcy zł. Będziemy, co jest oczywiste, starać się odzyskać te pieniądze – informuje nas Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Początkowo, jako termin oddania do użytku nowego „Balcerka” wskazywano czerwiec 2013. Później datę odłożono na listopad. Jak zaznaczał Grzegorz Jaworski, inwestycja kosztowała go 700 tys. zł, a docelowo miała wynieść 1,5 mln zł.

– Jest gros problemów, których nie przewidzieliśmy. Powinniśmy być zorientowani jak wygląda teren i budynki, jednak do końca tak nie było – tłumaczyli opóźnienia przedstawiciele firmy Centrum Handlowe ABC z Obornik.

Grzegorz Jaworski winą za opóźnienie obarczał geodetę, który jego zdaniem nieprawidłowo wykonał mapę geodezyjną. Ostatnia jego wypowiedź dla „Gazety Miejskiej” miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy zapewniał, że targowisko zostanie otwarte w maju 2014. Tak się oczywiście nie stało. Mimo wielu prób, nie udało nam się w ostatnim czasie skontaktować z Grzegorzem Jaworskim.

Wcześniej miasto nie odstępowało od umowy, lecz cierpliwie czekało na postęp prac oraz, przede wszystkim, na uregulowanie zaległych należności. W maju miejscy urzędnicy stracili jednak cierpliwość.

– W tej chwili najważniejsze jest odebranie terenu i przejęcie nieruchomości. Dotychczasowy inwestor dostał wypowiedzenie i ma opuścić teren – kategorycznie stwierdza Jarzębowski.

Jak dodają przedstawiciele miasta, nie wiadomo jaki los czeka działkę przy ul. Toszeckiej 2.

Niewykluczone, że niezrażone ostatnim doświadczeniem, miasto poszuka nowego inwestora, który dokończy inwestycję.

(mpp)